piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 3

                                                                   *** Alexis ***

Podskoczyłam ze strachu kiedy ze snu wybudził mnie jakiś hałas, podajże rozbitego szkła. Serce biło mi jak oszalałe a ciało zastygło w bezruchu. Bałam się ruszyć, strach sparaliżował mnie całą. Nawet oddychanie sprawiało mi ogromną trudność w tamtej chwili. Po kilku sekundach dotarło do mnie, że powinnam się schować, bądź zobaczyć co się stało, lub kto wszedł nie zaproszony do mojego mieszkania. Najpierw przyszło mi na myśl, że to Thomas i może pod wpływem alkoholu źle postawił krok i wpadł w jakiś wazon, który rozbił się na miliony kawałeczków.
- STOP - powiedziałam w myślach. Gdyby to był on to na pewno teraz by przyszedł do mojego pokoju i sprawdził czy jestem cała. Nawet jak jest upity to i tak tak robi. Nagle przypomniałam sobie, że nie zamknęłam drzwi na noc, po tym jak Niall opuścił to miejsce. Znowu zamarłam, lecz musiałam działać. Wzięłam nóż, który Thomas zawsze kazał chować mi pod łóżkiem i skierowałam się na palcach w stronę kuchni, bo stamtąd dobiegały hałasy. Moje serce biło jak oszalałe, a ja zaczęłam się pocić. Starałam się iść jak najciszej, gdyż nie wiedziałam gdzie może być nieproszony gość i co zrobi jak mnie zobaczy. Rozglądałam się wszędzie, kiedy odwróciłam się, żeby zobaczyć czy nikogo nie ma w kuchni odetchnęłam z ulgą. Pomieszczenie było puste. Moją uwagę przykuł tylko rozbity talerz i portfel Nialla.
-Kurde - syknęłam pod nosem i już chciałam wykonać krok do tyłu, lecz uderzyłam w coś, a raczej w kogoś. Podniosłam głowę do góry i ujrzałam tego samego chłopaka, który ostatniej nocy, próbował mnie zgwałcić. Nie mogłam czekać, zaczęłam biec w stronę drzwi wyjściowych, ale kiedy już chciałam chwycić za klamkę zostałam odciągnięta do tyłu i upadłam na podłogę. Poczułam ból w nodze, lecz to nie było teraz najważniejsze, musiałam uciekać jak najdalej od tego chłopaka, musiałam.
-Nu nu nu. Nie ładnie tak uciekać - pomachał palcem i zaśmiał się mi prosto w twarz, gdyż przykucnął tuż przede mną  .
-Czego chcesz ! - syknęłam.
-Ciebie - odparł i leciutko przejechał dłonią po moim policzku. Bez zastanowienia odsunęłam się od niego i niestety poniosłam tego konsekwencje. Brutalnie mnie do siebie przyciągnął i pocałował w usta, po czym spoliczkował. Nie odwzajemniłam jego pocałunku. Czułam mocne pieczenie, ale starałam się nie pokazywać, że to mnie ruszyło.
Wzięłam głęboki oddech i zamknęłam oczy,  żeby się trochę uspokoić i przede wszystkim nie rozpłakać. Nie mogłam w tej chwili mu pokazać, że jestem słaba, nie mogłam. Po chwili otworzyłam oczy. Patrząc na niego zauważyłam lekkie zmieszanie, lecz wolałam nic nie mówić. Mogło to się dla mnie źle skończyć. 
Jego dłonie zaczęły wędrować po całym moim ciele. Znowu miał plany wobec nie. Miałam ochotę go odepchnąć, ale to nic by nie dało, jeż większy, silniejszy i groźny. Z obrzydzeniem na twarzy przyglądałam się temu wszystkiemu. Chłopak delikatnie złapał mnie za piersi i zaczął je ściskać, następnie zaczął wędrować dłońmi w dół mojego ciała. Z tego wszystkiego zacisnęłam nogi, żeby nie miał dostępu do mojego krocza. Gdy to zauważył uśmiechnął się szyderczo i wstał.
-Kochanie nie spinaj się. Jestem pewien, że za chwilę się rozluźnisz i będziesz krzyczeć moje imię z zachwytu i przyjemności jaką będę Ci dawał - zaśmiał się i poczochrał po włosach, które opadły mu na twarz.
-Nigdy - splunęłam.
-Jesteś tego pewna ? A tak pro po zgaduję, że jesteś dziewicom prawda ?
-Co Cię to obchodzi !!! - warknęłam na niego i wstałam z podłogi.
-Wiesz chciałem się zapytać, bo jak jest to twój pierwszy raz to musi być wyjątkowy - uśmiechnął się i zaczął iść w moją stronę. 
-Nie będzie długo boleć. Zapewniam. - powiedział i wziął mnie na ręce. Mimo spokoju jaki okazywałam w środku byłam przerażona i krzyczałam. Mogę mu się postawić, lecz wtedy znowu mnie skatuje, bądź oddać mu się. Postanowiłam się postawić. Nie chcę stracić najważniejszej rzeczy i przeżyć tej chwili z tym obrzydliwym, pozbawionym uczuć bydlakiem. Co to, to nie.
-A Ja Cię zapewniam, że nic się nie wydarzy -Gdy tylko dokończyłam to zdanie i byłam pewna, że zaraz zostanę uderzona, bądź mnie wyśmieje. Nie czekając na jego odpowiedz wykorzystałam chwilę jego rozkojarzenia i  wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam w stronę mojego pokoju. Biegnąc potykałam się o swoje nogi, ale wytrwałam. Chociaż czułam, że ten palant jest tuż za mną nie poddawałam się. Kiedy dobiegłam do drzwi szybko je otworzyłam i zamknęłam je tuż przed nosem chłopaka. Odetchnęłam z ulga. Czułam się już bezpieczna, lecz na wszelki wypadek zabarykadowałam drzwi krzesłem i innymi meblami.Próbował się dobijać cały czas do mnie i niestety po pewnym czasie mu się udało......


                                               *** Z perspektywy Nialla ***
-Kurwa - warknąłem sam do siebie pod nosem. Już prawie dojechałem do domu i przypomniałem sobie o tym pierdolonym portfelu, który zostawiłem u tej dziwki. Nie chciałem tam wracać. Już wolę zjeść wnętrzności świni, niż znowu tam się znaleźć i zostać zbombardowany milionem pytań, na które i tak nie mogę udzielić odpowiedzi. Z niechęcią zawróciłem i zacząłem klnąć pod nosem. Mój humor zepsuł się jeszcze bardziej. Byłem tak rozwścieczony, że najchętniej rozpierdolił bym komuś łeb czepiąc przy tym samą przyjemność. Dlaczego musiało mi się to przytrafić. Mogłem jej nie napotkać na drodze, wtedy na pewno byśmy się nigdy nie poznali i nie było by tego wszystkiego co się właśnie dzieję.
-Ehhhh - westchnąłem cicho, kiedy dotarłem pod dom tej gaduły, która od pewnego czasu zatruwa mi życie, nie zdając sobie z tego sprawy.
Zdziwiłem się kiedy ujrzałem zapalone światła w całym domu. Alexis powinna już spać, jest już bardzo późno, a za niedługo powinien nastać ranek. 
Zwinnie wysiadłem z auta i w dość szybkim tempie poszedłem do domu dziewczyny. Tym razem się zaniepokoiłem, drzwi były otwarte na oścież. Nie powinienem się tym przejmować, tylko mieć wyjebane po całości i wejść zabrać tylko portfel i wyjść, ale nie mogłem musiałem sprawdzić, czy nic jej nie jest i czy aby na pewno nic się nie stało. Kiedy wszedłem do kuchni na podłodze zauważyłem rozbity talerz i mój portfel, który leżał dokładnie w tym samym miejscu, gdzie go zostawiłem. Kiedy schowałem go do kieszeni udałem się po schodach do góry. Wchodząc usłyszałem płacz i krzyki. Już wiedziałem, że coś się dzieję. Przyśpieszyłem tempa.
Dzięki były coraz głośniejsze. Dotarło do mnie, że jestem już bardzo blisko, dzieliły mnie tylko drzwi, żeby zobaczyć co się dzieję. Bez wahania otworzyłem je i od razu wybuchłem gniewem i byłem mocno zdziwiony.
Ten widok. To wszystko wywołało u mnie poczucie winny i przywołało wspomnienia z dzieciństwa, a dokładniej przypomniałem sobie jak moja siostra przeżywała to samo tylko ze swoim chłopakiem. 
                                                            *** Wspomnienie Nialla ***
Wracałem do domu o dość późnej porze, podajże druga w nocy. W domu była tylko moja siostra i jej chłopak, więc wiedziałem, że nie dostanę szlabanu i nie będę miał kłopotów. 
Kiedy dotarłem do domu wszedłem do środka i od razu pobiegłem do pokoju mojej siostry, by się z nią przywitać i przy okazji przeprosić, za to, że nie poinformowałem jej gdzie byłem i wracam o tak późnej porze. W sumie nie musiałe tego robić, ale chcę. Jej zawsze mówię wszystko.
Po chwili pociągnąłem klamkę od drzwi jej pokoju i wbiegłem do środka. Wybuchłem. Moja siostra leżała na łóżku, aj ej chłopak bił ją i chciał zrobić coś więcej. Był ode mnie straszy o trzy lata, ale nie pozwoliłem traktować tak najważniejszej osoby w moim życiu. Zebrałem w sobie całą siłę i podbiegłem do niego. Zacząłem go bić i wyzywać od najgorszych. Widziałem przerażenie na twarzy mojej siostry, która została prawie zgwałcona i niestety pobita. Jej wzrok kiedy dopadłem jej chłopaka. Nie mogłem go zapomnieć.


                                             ***  rzeczywistość - Niall ***

Z transu wybudził mi głośny szloch. Od razu zareagowałem i podbiegłem do łóżka na którym ten bydlak przygniatał swoim ciałem Alexis. Odepchnąłem go z niej tak, że wylądował tyłkiem na podłodze. W tamtym momencie pokazałem dziewczynie ręką żeby uciekała od razu mnie posłuchała i po chwili znikła z mojego pola widzenia. 
-Nie nauczyłeś się ostatnim razem, że masz się do niej, ani do żadnej innej dziewczyny nie zbliżać ? - warknąłem do niego.
-A Ty nie pamiętasz, że mam gdzieś twoje groźby i słowa ? - w tamtej chwili zadrwił ze mnie.
-Teraz drugie ostrzeżenie - podszedłem do niego poszczeliłem mu drugą nogę. Zawył z bólu.
-kurwa. Pojebało Cię ! To Tylko jebana laska - krzyknął w moją stronę.
-To nie jest " jebana laska " - zacytowałem.
-Masz się do niej nie zbliżać, albo następnym razem wylądujesz siedem stóp pod ziemią. Zrozumiałeś ?
-Będę robił co chcę.
-Nie nie będziesz. Ona jest moja i nie masz prawa jej tknąć chociażby jednym palcem - zadałem mu cios w klatkę piersiową. 
-A teraz wypierdalaj stąd - przykucnąłem i wyszeptałem do niego.Posłusznie wstał i opuścił mieszkanie pod moim okiem.
Nie wiem co o tym sądzić. Raz ją bronię, a za drugim razem jestem dla niej podły jak świnia. Musze sobie wszystko przemyśleć. Ale już wiem, że na pewno coś do niej poczułem. Nie wiem czy to miłość, czy też może zauroczenie, ale postaram się do niej zbliżyć.
Po chwili zszedłem do salonu, gdzie Alexis siedziała w samej bieliźnie i była roztrzęsiona. Ciało ma niezłe, tylko pozazdrościć - nagle zacząłem analizować każdą część jej ciała
-Niall stop. Co Ty robisz ? Idź do niej i ją uspokój, ona jest przerażona - ponownie dzisiejszego dnia odezwał się głos w mojej głowie.
                                                      
                                                  *** Z perspektywy Alexis ***

Byłam przerażona. Cała drzałam. Gdyby nie Niall zostałabym zgwałcona. Tamten typ kiedy dostał się do mojego pokoju, był rozwścieczony. Podszedł do mnie i mnie uderzył z całej siły, po chwili brutalnie zdjął ze mnie bluzkę i spodnie. Nie miałam jak się uwolnić, ponieważ jego ciężkie ciało spoczywało na moim. Płakałam, piszczałam, krzyczałam. Pokazałam się od słabszej strony... znowu. Już chciał zdjąć ze mnie bieliznę, kiedy do pokoju wparował rozwścieczony Niall i zrzucił go zemnie. W tamtym momencie kazał mi uciekać i tak też zrobiłam. Kiedy znalazłam się w salonie. Skuliłam się na fotelu i zaczęłam szlochać jeszcze głośniej, lecz mój płacz nie mógł zagłuszyć wystrzału z pistoletu. Wtedy pomyślałam, że Niall zabił tego chłopaka, ale po chwili poszczelony zbiegł po schodach i wybiegł z mojego domu. Odetchnęłam z ulgą, kiedy okazało się, że żyję. Niby mogłam się cieszyć z jego śmierci, lecz nie. Ja taka nie jestem, a poza tym nie chciałam mieć w pokoju trupa. siedziałam cała sparaliżowana z głową pomiędzy kolanami. Niespodziewanie ktoś złapał mnie za ramię, powodując, że podskoczyłam ze strachu. Obróciłam się szybko wystraszona kiedy zobaczyłam za sobą blondyna, pośpiesznie wstałam i wtuliłam się w niego. W jego ramionach czułam się bezpieczna i wiedziałam, że nic mi się nie stanie. Łzy dalej wypływały z moich oczu i spływały na t-shirt Nialla, który był już cały w mokrych plamach.
-Dziękuje - wyszeptałam.
-Nie dziękuje mała. Wszystko jest już w porządku, proszę nie płacz - zaczął masować mnie po plecach.
-Jest z..z.zza co. U..rrr.aatowałeś mnie przed gwałtem po raz drugi - starałam się nie jąkać i uspokoić.
-Ważne, że znowu się zjawiłem obok Ciebie w odpowiednim czasie. Chodź do twojego pokoju. Ja pościeli Ci łóżko, a Ty weźmiesz kąpiel. Co Ty na to ? - posłał mi uśmiech na rozluźnienie atmosfery.
-Dobrze - odwzajemniłam gest i razem udaliśmy się do przed chwilą wymienionego prze Nialla pomieszczenia.
Wzięłam czystą bieliznę z szuflady i udałam się do łazienki. Brudną bieliznę zdjęłam i wsadziłam do brudnika, a następnie weszłam pod prysznic, gdzie powoli zaczęłam się odprężać. Po kilku minutach wyszłam z kabiny i przebrałam się. Gotowa opuściłam pomieszczenie i spojrzałam na chłopaka siedzącego na moim łóżku.
-Jeszcze raz dziękuje.
-Jak już mówiłem nie ma za co Skarbie. - uśmiechnęłam się jak użył ostatniego słowa. 
-Skarbie ? - brzmi nieźle. - zachichotałam i usiadłam koło niego . 
-Nie zamknęłaś drzwi. Prawda ? - po chwili zmienił temat.
-Ehhh. Po tym jak wyszedłeś, byłam tak wściekła, że zapomniałam - wydukałam z siebie.
-Następnym razem zamknij. Proszę Cię o to. Dobrze ? - pokiwałam głową, że tak.
-Nie znam Cię długo, ale martwię się o Ciebie Alexis. Czuję, że jesteś moją drugą połówką. - Jego wyznanie mnie zszokowało. Ja czułam dokładnie to samo.
-Ja czuje to samo Niall - Poczułam, jak się rumienię i spuściłam wzrok, przygryzając delikatnie dolną wargę.Wtedy chłopak zachichotał i uniósł moją twarz ku górze.
-Ładnie wyglądasz jak się rumienisz.
-Dziękuje - róż na moich policzkach się pogłębił.
-Jezu gadam za dużo. Przepraszam. Po prostu tyle tego się wydarzyło. Próba gwałtu, złość, wyznanie.
-Nie gadasz za dużo. Podoba mi się - przyznałam. Jego głos mnie uspakajał.
-Fajnie. Nie chcę Cię zostawiać samej Alexis. Mogę z Tobą zostać ? - spytał mnie niepewnie.
-Oczywiście, że możesz, a tak będzie nawet lepiej, gdyż nie chcę teraz zostawać sama. Boje się.
-Nie ma czego mała. Będę tutaj i nikt Cię nie tknie. Obiecuję Ci to - wyszeptał i  delikatnie mnie pocałował.. Poczułam stado motylków w brzuchu. Jego miekkie, różowe wargi, były idealne. Ten pocałunek, był najlepszym jaki kiedykolwiek miałam.
Razem położyliśmy się w łóżku. Niall objął mnie swoim ramieniem, a ja się wtuliłam w jego ciepły tors. Nie czułam się skrępowana, ani zawstydzona. Chociaż go dobrze nie znam, wiem, że mogę mu zaufać i nic złego przy nim mi się nie przytrafi. Kiedy zauważyłam, że zasnął zamknęłam swoje oczy i odpłynęłam w krainę morfeusza.

___________________________________________________________________________________________

No i mamy 3 rozdział kochani :* Co sądzicie ? Podoba się wam ?
Proszę, jeżeli czytacie to komentujcie. To dla was tylko kilka sekund, a dla mnie motywacja. Jak komentujecie to dostaje kopniaka w dupę i mam ochotę pisać i pisać.
Za jakiekolwiek błędy przepraszam, ale pisze to co wpadnie do głowy :) hehe
Hehehe 8 komentarzy = kolejny rozdział.

7 komentarzy:

  1. EXTRA ♥


    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;*

    + ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ NA " Danger Returns- Beware ! "

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Wspaniały! Cudowny!Genialny!
    Naprawdę spodobało mi się to opowiadanie i czekam już na kolejny rozdział :*

    +dodaję się do obserwatorów :)

    Zapraszam również do mnie na bloga http://youre-me-kryptonite.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dawaj dawaj <3 Bosz... To jest cudowne ^^ To wyznanie i znów ją uratował super !! Dawaj nn ;) Kocham i życzę weny ;33

    OdpowiedzUsuń
  4. No Ci powiem, że nie jest źle :)
    Fajnie się czyta i fabuła też ok, mimo, że nie lubię czytać o 1D.
    Zapraszam do siebie na nowy rozdział
    http://danger-means-trouble.blogspot.com/2013/06/rozdzia-dziesiaty.html
    Miłego czytania! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. BOSKIE i wreszcie jej wyznał miłość! Aww.. <3 Next ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej brat się wkurzy jak zobaczy Nialla z Alexis...
    Ide dalej czytać rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Byle jej brat ich razem nie zobaczył... to byłaby tragedia pewnie.
    Eh.. no to niezła partia na chłopaka xD
    świetny! <3

    OdpowiedzUsuń