poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 27

                                                  *** Z perspektywy Alexis ***

Kiedy z moich ust wydobył się krzyk, miałam nadzieję, że ktoś mnie usłyszy, a dokładniej Niall.
- Dziewczyno, ale Ty jesteś głupia - głos w mojej głowie zaczął swoją przemowę, akurat teraz ?
-Sam jesteś głupi !
-Sama, dziewczynko, jestem kobietą jak Ty.... - chciała kontynuować, ale zakończyłam to.

-Zabawimy się trochę, okey ?
Dan chwycił mnie dość mocno w pasie i podniósł do góry, a następnie skierował się w głąb lasu i przycisnął mnie do jednego z drzew. Poczułam, że szorstka kora przecina moje plecy i zaczyna sączyć się z nich krew.
Powiedziałam przez zaciśnięte zęby :
-Zostaw mnie, Ty świnio ! Próbowałam się opanować, ale w takiej sytuacji było strasznie trudno.
-Ależ dlaczego, dziewczynko, miałbym cię zostawić i się z tobą nie zabawić ? Mam do tego prawo, jesteś zdzirą i zawsze nią będziesz, pogódź się z tym. Powinnaś się cieszyć, że ktoś w ogóle chce dotykać taką gnidę jak ty !
Zabolało mnie to.
-Jak śmiesz, dlaczego jesteś takim chujem !?
-Zachichotał na moje słowa i przycisnął mnie jeszcze bardziej do drzewa.
-Bo jestem i dobrze mi z tym, ale do rzeczy czy widzisz tutaj jakieś domy w pobliżu ? Czy ktoś nam przeszkodzi, skarbie ? Raczej nie, możesz krzyczeć, a nawet próbować uciekać, ale pamiętaj nikt cię nie usłyszy, a ja i tak cię dogonię, zresztą popatrz na twoją nogę, nie masz szans biec, twoje marne życie dobiega końca droga Alexis. Najprościej będzie jeżeli mi się oddasz i po sprawię  ja będę zadowolony, a ty nie będziesz bardziej cierpiała - Przysunął się bliżej. - Czy to takie trudne ? Czy naprawdę nie widzisz, że odkąd wstąpiłaś w to całe towarzystwo i związałaś się z Horanem masz same kłopoty ?
Moje usta złączyły się i powstała z nich prosta linia, byłam wściekła, jak on mógł wygadywać takie rzeczy ? Szukałam w głowie odpowiedzi, ale ich nie znalazłam. Spuściłam wzrok na pokrytą liśćmi ziemię i zaczęłam łkać.Zamknęłam oczy, ale po chwili ponownie je otworzyłam,.
-Patrz na mnie ! - wściekły podniósł na mnie rękę i wymierzył mi siarczystego liścia w prawy policzek.Moja głowa pod wpływem mocnego uderzenia odchyliła się w lewę stronę.
-Odwal się ode mnie Dan ! Znajdź sobie inną dziewczynę, ale mnie zostaw w spokoju !
-Nie ma takiej możliwości kotku, jesteś jedyną której aktualnie pragnę, pociągasz mnie jak nikt inny -wypowiadał te słowa z takim pożądaniem, wypukłość w jego spodniach powiększała się z każdym kolejnym zdaniem.
-Koniec tego gadania - jego twarz znalazła się obok mojego ucha i wyszeptał :
-Jesteś już moja. Zadrżałam.
Zaczął ssać moją szyję. Delektował się każdym pocałunkiem złożonym na mojej rozgrzanej skórze. Zaczął schodzić powoli w dół, był już przy moim biuście.
-Próbowałam go odepchnąć, ale był silniejszy, za silny jak dla mnie.
-Nie wytrzymam już - Przejechał palcami po mojej tali i podwinął moją bluzkę, którą chwilę później zdjął, nie miałam na to wpływu, trzymał mnie tak mocno.
-Jego prawa dłoń powędrowała na moją pierś i mocną ją ścisnęła, bolało.
-Nie.... - błagałam, aby przestał.
-Proszę !
-Mój Boże - syknął. - Zamknij się kobieto.
Nie było już dla mnie ratunku, poddałam się. Nie miałam siły nawet krzyczeć. Wstrzymałam oddech, czekając na to, co zrobi. Kolejny jego ruch był dla mnie przewidywalny. Mój guzik od spodni został rozpięty, a materiał okrywający moje ciało brutalnie pociągnięty w dół. Byłam w samym staniku i majtkach, czułam się strasznie.
-Cudowna. Piękna - dłonie tego parszywca wędrowały po całym moim ciele. Znowu przycisnął się do mnie, poczułam że jego członek stwardniał. Po chwili wyprostował się i spojrzał prosto w moje oczy. Widziała w nim pragnienie, pożądanie i złość. Zaczęłam się wiercić.
-Nie ruszaj się - warknął.
Przesunął dłonią po wnętrzu mojego uda, aż dotarł do mojej kobiecości i jej dotknął. Bielizna okrywająca moją kobiecoś była jeszcze na miejscu, ale Dan zaczął rozpinać swoje jeansy. Pozostał w samych bokserkach. Teraz najgorsze.
-Gotowa ? - jego spodnie powędrowały w dół, ukazując zesztywniałego członka. Chciało mi się rzygać.
Kiedy chciał zsunąć moją bieliznę w dół ktoś krzyknął :
-Odsuń się od niej Dan ! - Niall.
Chłopak nie posłuchał go, żeby go rozwścieczyć przybliżył swoją twarz do mojej i wpił się w moje usta. Odepchnęłam go.
-Ty parszywy draniu, powiedziałem coś ! - blondyn podszedł do niego i odciągnął do tyłu. Na szczęście gwałciciel miał już ubrane bokserki. Oglądanie tego, byłoby najgorszą rzeczą jaką teraz mogłabym ujrzeć.
Chłopcy wylądowali na ziemi,  okładali się na przemian pięściami. Niall miał przewagę. Siedząc na nim, zadawał mu bolesne ciosy w twarz, z jego nosa sączyła się krew, a pod okiem można było zauważyć pojawiającego się siniaka. Dan nie miał siły na walkę, ale kiedy zrozumiał co się dzieje, zrzucił Horana z siebie i teraz ona na nim siedział. Akcja znowu się rozkręcała, bałam się. Zamknęłam na chwili oczy, ale kiedy je otworzyłam ta dwójka stała już i mierzyła się wzrokiem. Niall podszedł do obolałego Dana i kopnął go w brzuch, upadł na ziemię, kiedy  zwijał się z bólu na ziemi on nie odpuszczał. W pewnym momencie można było usłyszeć odgłos łamanych kości. Wykrzywiłam się.
-Niall dosyć, przestań już. Chodź - błagałam go płacząc.
-Nie - dyszał - chciał cię zgwałcić, dotykał cię - jego pięści zacisnęły się, a żyłka na szyi stała się bardziej widoczna.
-Proszę..... - mój płacz stał się głośniejszy. - Podeszłam do niego kulejąc i położyłam dłoń na jego policzku.
Uspokajał się.
-Dobrze, ale ...
-Nie ma ale, chodź błagam Cię, chcę stąd iść. To za wiele kochanie, za wiele.
Popatrzył na mnie ze współczuciem i w jego oczach pojawił się strach, bał się o mnie, bał się, że mnie straci. 
Nic nie mówiąc pochylił się i wziął mnie na ręce, dziękowałam mu za to. Odwróciłam głowę, żeby ostatni raz zobaczyć tego drania, jęczał z bólu. Dobrze mu tak, zasłużył na to, nie powinien mnie dotykać, ranić. To nie powinno się wydarzyć, ale przez moją głupotę to miało dzisiaj miejsce. Nigdy więcej.
-Umrzesz skurwysynu - Niall splunął na Dana i odszedł.
W jego ramionach czułam się bezpieczna, wiedziałam, że nic złego mnie już nie czeka. Wtulona w jego rozgrzaną pierś zaczęłam odpływać. Zasnęłam.

                                               *** Z perspektywy Nialla ***
Idąc teraz z Iley wszystko zaczynało ponownie odtwarzać się w mojej głowie.Dan, Onna przyciśnięta do drzewa. Dlaczego ta dziewczyna nie może nigdy zostać tam gdzie powinna i nie pakować się w tarapaty ? Sam nie wiem. Kocham ją za to, że jest wyjątkowa, ale nie zniósłbym tego gdyby coś się jej stało, moje życie straciłoby sens, wszystko by się zawaliło, przepadło.
Spojrzałem na nią, spała słodko w moich ramionach.
-  Ohh dziewczyno, nie da się ciebie odciągnąć od kłopotów  - powiedziałem sam do siebie, lekko ją podrzucając żeby nie spadła, miałem nadzieję że się nie obudzi i tak było.
Reszta drogi minęła szybko. Kiedy znajdowaliśmy się już przed domem każdy na nas czekał.
Wszedłem do środka i zaniosłem ją na kanapę i usiadłem koło niej głośno dysząc.
-Niall co tam się stało ? - Blaze wyrwał mnie z zamyślenia.
-Nie pytaj nawet.
-Właśnie to zrobił - George się wtrącił.
-Wiem palancie - uderzyłem się dłonią w czoło. Czy on zawsze musi coś dowalić ? On chyba nigdy niczego nie zrozumie.
-Kiedy jej szukałem usłyszałem krzyk :
-Pomocy
Zacząłem biec w stronę tego dźwięku, od razu wiedziałem, że to Iley. Kiedy dotarłem na miejsce porządnie się wkurzyłem. Dan stał przed nią bez bokserek, a ona była w samej bieliźnie, już chciał ją rozebrać do naga. Kiedy mnie zauważył pocałował ją - mówiłem dalej. Chłopcy byli w szoku i wkurzeni jak ja. Zaplanowaliśmy akcję na jutro. Ten sukinsyn i reszta gangu zginą, nie ma przekładania niczego, ani żadnej litości. Przesadzili. To już robi się irytujące. Jutro poleje się krew.


________________________________________________________________________________
Tak wiem, krótki :(  nie mogę ciągle zrzucać wszystkiego na szkołę i treningi, ale taka prawda. Jeszcze tylko 2 tygodnie i święta ^^ hihi co powiecie na mały prezencik ? a raczej niespodziankę ? hemmm?
na pewno będzie długi rozdział ( seriioooo ) ale reszty dowiecie się dzień przed gwiazdką :) oczywiście, rozdział będą dalej dodawane w zależności od komentarzy :) hihi <3 NIE MOŻECIE SIEDOCZEKAĆ HEMMM ? :)
Jak wam się podoba ten rozdział ?

 <3 jak 15 to za dużo to 10 :) ale wiecie co chyba naprawdę zawieszę bloga, bo jest bardzo mało czytelników, jeszcze się zastanowię porządnie. nie chcę tego robić, ale cóż :/



10 komentarzy:

  1. Jenyyy świetny , po prostu ta cała akcja tak mnie wciągnęła ze aż nie mogę się doczekać następnego @TediBetii

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej nie przejmuj sie moze sie jeszcze rozkrecą :)
    Rozdział świetny tylko skad ja wiedziałam że aleź znów wpadnie w jakies tarapaty xD? Dobrze ze ma Nialla, który zawsze pojwaia sie w najbardziej odpowiednim momencie :D
    Trzymam za Ciebie kciuki i nie łam się <3333
    @JustNikaPlease

    OdpowiedzUsuń
  3. EXTRA ♥♥
    wspaniały ^^
    mrrrr ostry Niall
    Dan to sukinpies !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. 15 to za duzo :(

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Błagam nie zawieszaj tego bloga. Jest wspaniały. Uwielbiam go czytać ♥ Masz talent dziewczyno i nie zmarnuj tego przez zawieszenie tego bloga ! Proszę Cię o to :)

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział jest super, ale już na przyszłość nie pisz o tych gwałtach bo tego już za dużo

    OdpowiedzUsuń