czwartek, 15 sierpnia 2013
Rozdział 16
*** Z perspektywy Nialla ***
Nie wiedziałem co się dzieje. Bałem się cholernie, że mojej Alexis znowu coś
się stało. Przeżyła już za dużo, nie chcę żeby znowu coś się jej stało, jeszcze
nie doszła do siebie. Cały drzałem, nie mogłem złapać oddechu, nie chciałem
dopuścić do siebie myśli, że Alexis stała się krzywda.
Biegłem ile sił w nogach do pokoju, w którym przebywała moja dziewczyna. Kiedy byłem już na schodach potknąłem się i straciłem równowagę, po czym z wielkim hukiem poleciałem na podłogę.
*** Z perspektywy Alexis ***
Leżałam spokojnie w łóżku i czytałam sms od moich znajomych, kiedy niespodziewanie zgasły wszystkie światła. Nie robiłam sobie nic z tego, bo byłam pewna, że korki strzeliły i , że Niall zaraz to naprawi, ale tak nie było.
Kiedy usłyszałam, że drzwi do pokoju się otworzy wstałam z łóżka i podbiegłam do okna, aby być bliżej światła, które powstało dzięki księżycowi.
-Niall ? - zapytałam cicho i miałam nadzieję, że był to On.
-Niall to Ty ? - powtórzyłam pytanie, tym razem lekko roztrzęsiona.
-Zgadnij kotku - powiedział ktoś i wiem na sto procent, że to nie był mój chłopak.
-Kim kurwa jesteś ?!
-Grzeczniej proszę - zaśmiała się ta osoba.
-Nie zbliżaj się do mnie, bo zacznę piszczeć - zagroziłam, ale nie zostałam wysłuchana. Nie znany mi osobnik zaczął kierować się ku mnie. Wtedy z mojego gardła wydobył się głośny pisk.
-Pożałujesz tego, jak tylko Cię dorwę, a teraz przekaż temu swojemu chłoptasiowi, że długo nie pożyjecie, a Ty będziesz zabawką dla mojego nowego szefa. - powiedział Dan, tak to był on dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę, to jak mówił i powiedział o nowym szefie.
-Pierdol się !!! - krzyknęłam.
-Z Tobą z przyjemnością złotko - cicho się zaśmiał i szybko opuścił pokój, w którym przebywałam.
Roztrzęsiona osunęłam się po ścianie obok okna i zaczęłam płakać. Nie mogłam się opanować, zaczęłam się bać, że ja i Niall zginiemy.
*** Z perspektywy Nialla ***
Po dość mocnym upadku podniosłem się jak najszybciej mogłem i znowu zacząłem biec w stronę Alexis.
Kiedy byłem pięć metrów od drzwi do pokoju, w którym przebywała ktoś z nich wybiegł, postać mężczyzny. Chciałem ruszyć za nim, ale wiedziałem, że Alexis mnie w tej chwili potrzebuje. Na pewno była roztrzęsiona i się bała.
Wszedłem do pokoju i zacząłem się po nim dokładnie rozglądać. W tej ciemności trudno coś dostrzec. Po chwili zauważyłem, że przy ścianie siedzi mała skulona postać, która płacze i się trzęsie.
Nic nie mówiąc podszedłem do niej i usiadłem koło niej. Przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem.
Gładziłem ją po jej policzku i próbowałem uspokoić.
-Ćsii nie płacz skarbie, już nic Ci nie grozi, csiii nie płacz proszę, nie lubię patrzeć jak łzy wypływają z twoich przepięknych oczek.
-Al...e Niall ja już nie wytr..ym..uje - powiedziała chociaż sprawiało jej to trochę trudności.
-Ej wiem, że to Cię przerasta, ale obiecuje Ci, że za niedługo to wszystko się już skończy i nie będziesz musiała się już bać i cierpieć rozumiesz ?
-Uhum - przytaknęła.
-Skarbie damy radę, razem możemy wszystko - posłałem jej leciutki uśmiech, a ona próbowała go odwzajemnić. Nie zbytnio jej wyszedł.
Po chwili razem podnieśliśmy się z podłogi i stanęliśmy na przeciwko siebie.
-Niall ?
-Tak ? - odpowiedziałem pytaniem, na pytanie.
-On, ten który był w moim pokoju kazał Ci przekazać, ż..że
długo nie pożyjemy, a ja będę zabawką dla jego nowego szefa.
-Wiesz kto to był ?
-Uhum.
-Kto ?
-Dda.an Dan. To był On. - wyszeptała i z jej oczu zaczęły ponownie wypływać słone łzy.
-Zabije skurwysyna, zabije go. Przysięgam na Boga.
-Niall proszę spokojnie - rozpłakała się jeszcze bardziej.
-Przepraszam.
-Nie masz za co.
-Mam. Proszę nie płacz. Kocham Cię Alexis.To przeze mnie teraz płaczesz ? - zapytałem
-Nie, po prostu już jestem wykończona tym wszystkim, a łez nie mogę opanować.
-Kocham Cię Niall i wierzę, że razem damy radę. Zabierz mnie stąd - wtuliła się w mój tors. Nie pytając jej o zgodę wziąłem ją na ręce i powoli zacząłem kroczyć w stronę salonu, gdzie jak się nie myliłem była reszta gangu.
Położyłem ją na kanapie i usadowiłem swój tyłem fotel dalej od niej.
-Niall co się stało ? - zapytał Blaze, łapiąc się przy tym za głowę.
-Ehhh Dan tu był. Kazał Alexis przekazać, że za długo nie pożyjemy, a Ona - tutaj się zająkałem - będzie zabawką jego nowego szefa.
-Kurwa ! Nie dobrze. Dan pracuje teraz dla naszego wroga i może mu zdradzić każdy nasz sekret, przekazać wszystkie informacje, a najgorsze jest to, że grozi wam niebezpieczeństwo. Niall musisz chronić siebie i Alexis, my będziemy starać się wam pomóc. Musimy zacząć działać, bo to wsyzstko zachodzi już za daleko. Robi się gorąco i niebezpiecznie.
-Ehhh Blaze ?
-Co ?
-Kiedy może zacząć akcję, aby rozpierdolić temu chujowi i jego bandzie łby ? - nie spodziewał się, że to powiem.
-Jak najszybciej Niall, jak najszybciej, ale dzisiaj już sobie odpuścimy, musimy się przespać.
-George dzisiaj pilnujesz domu i nie śpisz do trzeciej nad ranem, potem zmieni Cię Alan. Jakby się coś działo krzyczcie i nas wołajcie. Jasne ?
-Jasne szefie - odpowiedzieli równo i się rozeszli.
-Jak się czujesz Alexis ? - zapytał ją Blaze.
-Tak szczerze ? To chujowo, gorzej się jeszcze nie czułam - jej odpowiedz mnie trochę rozśmieszyła, ale i zmartwiła.
-Będzie dobrze zobaczysz. Zanie długo to wszystko się już skończy i Ty jak i Horan będziecie mogli w spokoju sobie żyć. - serio Blaze ? nigdy spokojnie nie będziemy żyć - powiedziałem w myślach sam do siebie.
-Dzięki Blaze - uśmiechnęła się do niego.
-Dobra chłopcy ja zabieram moją księżniczkę do pokoju i idziemy spać. Siemanko. - powiedziałem i ponownie wziąłem Alexis na ręce i skierowałem się do pokoju.
-Dziękuje.
-Za co ? - zapytałem lekko ZDZIWIONY.
-Za to, że jesteś - na te słowa się uśmiechnąłem i w ciszy szedłem dalej.
Położyłem Alexis na łóżku i podszedłem do szafy, aby wyciągnąć, dla niej jak i dla mnie czyste ubrania i bieliznę.
Podałem jej ją i usiadłem na brzegu łóżka.
-Niall pomożesz mi się wykąpać ? bo nie mam siły - lekko zagryzła wargę.
-Jasne - pomogłem jej wstać i poszliśmy do łazienki. Nalazłem do wanny ciepłej wody i zrobiłem pianę. Zanim się odwróciłem Alexis była już naga. Każdy jej centymetr ciała był dla mnie widoczny, nie mogłem oderwać od niej wzroku, była taka piękna.
Zauważyłem, że na jej policzkach pojawiły się rumieńce spowodowane tym, że obserwowałem ją cały czas.
-Jesteś piękna.
-Nie.
-Tak i bądź cicho - zamilkła.
Weszliśmy razem do wanny. Alexis siedziała do mnie tyłem. Myłem jej plecy i włosy. Odprężyła się przy tym, a mi się to podobało. Cieszyłem się, że moja księżniczka jest spokojna i nie myśli o tym całym gównie.
Po kąpieli razem z Alexis udaliśmy się do łóżka. Położyłem się obok niej, a chwile później przyciągnąłem jej ciało do mojego, ale tak, żeby nic jej nie zabolało. Na jej ciele widniały jeszcze rany i siniaki, musiałem uważać. Otuliłem ją i pocałowałem w czoło.
-Śpij dobrze księżniczko.
-Ty też kochanie - pięć minut później już słodko spała.
Obudziłem się w środku nocy i nie mogłem zasnąć, nie wiem dlaczego, ale strasznie mnie to wkurzyło, chciałem smacznie sobie pospać i wypocząć, ale nie Horan musiał się obudzić i nie chciał zasnąć. Chore. To mój dziadek Wacław już spał lepiej niż ja. Stary człowiek o dziwnym imieniu, ale z wielkim sercem. Lubię go, ale nie widuje się z nim za często. Gang.
Nie chciałem bezczynnie siedzieć w pokoju więc zszedłem do Allana, który akurat w tym momencie czuwał nad domem, bo było po trzeciej.
- I jak tam stary ?
-Weź masakra. Chce mi się cholernie spać, a nie mogę, bo muszę pilnować chaty - ziewnął kiedy to mówił.
-Wiesz co idź spać.
-Nie mogę Horan, mam rozkaz.
-Pieprzyć to, ja Cię za stompie, bo i tak nie mogę zasnąć, a nic ciekawszego do roboty nie mam, więc zmykaj póki masz okazje i nie zmienię zdania.
-Dzięki, mam u Ciebie dług - powiedział i po chwili w szybkim tempie opuścił salon i skierował się do swojej sypialni.
Nie wiedząc co mam robić, oprócz pilnowania chałupy udałem się do kuchni i zrobiłem sobie kanapki z szynką i serem i przygotowałem kawę.
Kiedy wszystko zjadłem i wypiłem usadowiłem swoje cztery litery na kanapie i włączyłem telewizor. Nie zauważyłem kiedy była już siódma rano. Usłyszałem, że ktoś schodzi po schodach, nie wiedząc kto to wstałem i oczekiwałem na tą osobę. Był to blaze.
-Niall ? Co Ty tu robisz o tak wczesnej godzinie ? - zdziwił się, że mnie zobaczył - W ogóle, gdzie jest Allan ? Miał czatować.
-Zmieniłem go, bo nie mogłem spać, a chłopak był wyczerpany.
-Aha spoko. Wszystko było w porządku ?
-Jak widać tak - uśmiechnąłem się.
-To dobrze, a teraz idź do swojej dziewczyny, na pewno chciałaby obudzić się przy Tobie.
-cześć
Jak najciszej wszedłem do pokoju i położyłem się obok Alexis. Na całe szczęście się nie obudziła i mogłem spokojnie zasnąć.
*** Z perspektywy Alexis ***
Przebudziłam się w dość nieprzyjemny sposób, gdyż mój chłopak, który leżał tuż obok mnie, znaczy już nie obok mnie tylko na mnie, przygniatał mnie swoim ciężkim ciałem.
-Niall !!! - krzyknęłam, a raczej pisnęłam, ledwo co łapiąc oddech.
-Mhmh.
-Kurwa Niall !!! - udało mi się wykrzyczeć w miarę normalnie.
-Co ! - burknął.
-Gówno wiesz ! złaź ze mnie, boli ! - syknęłam wtedy Niall zerwał się jak oparzony i spadł na ziemie.
-O mój boże haha skarbie nic Ci nie jest ? - zapytałam rozbawiona tym wszystkim.
-Aua chyba złamałem sobie rękę, nogę, udo i nie powiem co.
-Hahaha ej no bez jaj skarbie.
-Właśnie z jajami.
-Dobra koniec.
-Z nami ? dlaczego ? jezu będę płakał, dlaczego no ? idę się powiesić.
-Z tymi żartami kotku, a nie, ale jak chcesz to wiesz zawsze mogę z tobą no zerwać co nie ?
-Poważnie ?
-Nie - odpowiedziałam i po chwili leżałam już na nim całując go w usta.
-Mhmmm podoba mi się. Mógłbym tak każdego ranka.
-A co do złamania. Pocałujesz ?
-Pocałuje.
-Jest, jest już ściągam bokserki - zawył.
-Debil - wstałam jakoś i mimo bólu udałam się do łazienki.
Wzięłam prysznic, umalowałam się i przebrałam. Gotowa opuściłam pomieszczenie zwane łazienką i udałam się do pokoju, w którym przebywał ten debil.
-Szybka jesteś.
-Wiem, w końcu mój tato to struś pędziwiatr - zachichotałam.
-Dobre kotek, dobre.
-Ja wiem, a teraz brudasie do łazienki i idź się myj, bo wali od Ciebie na kilometr.
-Dobrze mamusiu - dostał poduszką i w podskokach udał się do łazienki.
Nie wiedząc co mam robić usiadłam na parapecie przy oknie i wpatrywałam się w lasek na przeciwko domu.
Wsadziłam słuchawki do uszu i włączyłam TO . Od pewnego czasu ciągle słucham tej piosenki, strasznie mi się spodobała.
W pewnym momencie zaczęłam ją nucić pod nosem
We, we don't have to worry bout nothing
Cause we got the fire, and we're burning one hell of a something
They, they gonna see us from outer space, outer space
Light it up, like we're the stars of the human race, human race
Nagle ktoś wyjął mi słuchawkę z ucha. Przestraszyłam się i to bardzo.
-Ślicznie śpiewasz kotku - to był nikt inny jak Niall.
-Niall - powiedziałam zawstydzona, dalej serce biło mi jak oszalałe.
-No co ? Ja mówię tylko prawdę.
-Ta jasne, mówisz tak tylko, żeby ,mnie nie urazić.
-Mówię prawdę kochanie, śpiewasz ślicznie, powinnaś iść na jakieś przesłuchanie. - powiedział i puścił mi jak śpiewałam.
-Ty dupku, usuń to.
-Nie.
-Dlaczego nie ?
-Bo nie, bo podoba mi się i innym też się spodoba.
-Wtedy Niall wybiegł z pokoju i zamknął mnie na klucz.
-Wypuść mnie oszuście, to nie fer - waliłam w drzwi i śmiałam się przy tym. Po chwili miałam już dość i wróciłam na parapet. Już trudno, najwyżej cały świat się dowie, jaki to Alexis ma brzydki głos.
Kiedy słuchałam muzyki zauważyłam, że w lesie coś się rusza. Kiedy się przypatrzyłam osłupiałam.
____________________________________________________________________________________
Cześć koty :****
i OTO PO DŁUŻSZEJ PRZERWIE MAMY nowy rozdział :)
jak wam się podoba hehe ? :p
Jutro dodam kolejny trololololol :D
KOMENTOWAĆ SKARBY IM WIĘCEJ TYM LEPIEJ :***
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Boje sie zasnac po twoim opowiadaniu. :(
OdpowiedzUsuńZajebiste!
OdpowiedzUsuńw takim momencie?
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńKotku ty mój czemu ty zawsze czy masz nas w napięciu tak nie wolno
OdpowiedzUsuńHej. Jak zawsze SUPER rozdział!!
OdpowiedzUsuńTen Dan to normalnie psychopata. Dobrze, że nic nie zrobił Alexis. Ale on jest nieobliczalny i nigdy nie wiadomo co mu strzeli do tego chorego łba.
Kolejna wspólna kąpiel. Jak słodko :)
Żal mi Alexis, już dużo przeżyła i wycierpiała. Zasługuje na trochę szczęścia. Zresztą jak każdy.
Niall był zabawny z tym nagraniem Alexis, gdy śpiewa. Ha ha ha.
Jestem ciekawa kogo zobaczyła w tym lesie. Może Dana?
Musiałaś kończyć w takim momencie ;)
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Życzę weny. Ściskam, Maarit :*
love-of-accident.blogspot.com
Ciekawe co tam zobaczyła xD
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga i czekam na następny dział z niecierpliwością ;*
Kurwa niech tam w lesie bedzie to mała sarenka nawet dzik ale nie nie nie może to być ten gang !
OdpowiedzUsuńI jeszcze te twoje umiejetne trzymanie ludzi w napieciu :D ehhh :p
Nom dawaj dawaj nexta może to jednak będą dziki :D <3
@JustNikaPlease
troche glupio piszesz ze jutro dodasz a nie dodalas jeszcze do dzis nic...
OdpowiedzUsuńEj ale ona też ma swoje zycie i sa wakacje więc nie powinniscie jej miec tego za złe . :)
OdpowiedzUsuńPrzeciez ona nie bedzie siedziala całymi dniami w domu przy komputerze az jej oczy wygnija. A zwłaszcza wtedy gdy jest ładna pogoda. A te pare dni jak poczekamy to nic się nie stanie . Przeciez nie byłoby wcale takiej radochy jak miałybyśmy wszystko od razu podane na tacy czyż nie ? :)
@JustNikaPlease
On tak wszedł do jej pokoju bez niczego! Już myślałam, że ją porwie czy coś.. Uf..
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym pilnowaniem okolicy, obżeraniem się i oglądaniem telewizji.. xD
NIE! Nie w takim momencie.. :P
ŚWIETNIE! <3
no ale skoro nie doda dzis i wie o tym to moze napisac ze nie wie kiedy doda...
OdpowiedzUsuńJezu w takim momencie udusze Cię chyba
OdpowiedzUsuńwspaniaały ♥
OdpowiedzUsuńkissed looolaa ;*
wait for next ;]
em kiedy będzie następny rozdział? bo niby piszesz że miał być następnego dnia a tu już prawie tydzień i nadal nic nie ma . skoro coś piszesz to moglabys dotrzymywać słowa. rozumiem że są wakacje ale nic się nie stanie jak jeden dzień poświęcisz dla tego bloga, dla nas wszystkich, którzy go czytaja . przez takie coś masz mniej odwiedzin bądź komentarzy, bo po co komentowac bloga kogoś takiego kto nie potrafi dotrzymywać słowa..
OdpowiedzUsuńej wypraszam sobie takich komentarzy to jest moja kuzynka a wytłumaczenie jest takie ze jest teraz na obozie i zapomniała napisać ze wraca dopiero pod koniec miesiąca a to ze ma mniej odwiedzin i komentarzy to skąd ty wierz jaki jest powód i lepiej nie mów za innych a ty jesteś taki/a idealny/a że zawsze dotrzymujesz słowa bo mi się wydaje ze nie jesteś taki/a idealny/a i kiedyś tez nie dotrzymałeś/a słowa dlatego już więcej nie pisz takich komentarzy na temat mojej kuzynki
UsuńKocham. <3 Jesteś po prostu wspaniała ! Czekam na NN ;)
OdpowiedzUsuńoch to świetnie że napisała że ma obóz -_- . kiedy wróci?
OdpowiedzUsuńwróciłam dzisiaj... i nie napisałam ze mnie nie bedzie ponieważ nie miałam internetu, a na telefonie trudno się pisze.
UsuńZostałyście nominowane do Liebester Award!:*
OdpowiedzUsuńSzczegóły na blogu:
http://nierealnysen.blogspot.com/