sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 9

                                          
                                                        *** Z perspektywy Nialla ***
Nie mogłem się doczekać kiedy nadejdzie czas naszej randki, o której nie wie. Wie tylko, że mam dla niej niespodziankę. Wszystko jest idealnie naszykowane i przygotowane. Mam nadzieję, że się jej spodoba. Tak to randka. Nie byle jaka, jest ona w idealnym miejscu, gdzie na pewno spodoba się Alexis. Mam nadzieję, że nikt nam nie przeszkodzi, wtedy by mogło być źle z tą osobą, a łatwo ponoszą mnie nerwy . Będzie dobrze. Kiedy skończyłem się szykować spojrzałem na zegarek, za pięć minut miałem iść po Alexis, która zapewne już nie mogła wytrzymać i usiedzieć na tyłku. Kiedy minęło pięć minut skierowałem się do pokoju w którym przebywała i zapukałem.
-Mogę ?
-Tak wchodź - odpowiedziała i otworzyłem drzwi. Zatkało mnie kiedy ją ujrzałem. Po prostu wielkie "WOW" wyglądała niesamowicie i tak niewinnie. Była olśniewająca i pociągająca. Tak do schrupania wiecie hehe.Jej sukienka była idealnie dopasowana do jej drobnego ciałka. Makijaż i inne dodatki były wspaniałe. Dziewczyna ma gust i klasę.
-Wow wyglądasz cudownie Alexis - powiedziałem z otwartą buzią, nie mogłem przestać się w nią wpatrywać.
-Zamknij te usta, bo Ci mucha kotku wleci - zachichotała i dała mi soczystego całusa w policzek. Niestety. Umie dowalić.
-Już wleciała. Bleeee - zażartowałem, a Alex się uśmiechnęła i stanęła tuż przede mną. Byłem wyższy o głowę, więc mogłem bez żadnego problemu zaglądnąć w jej biust. Takie życie chłopca.
-Niall - zamrugała kilka razy.
-Tak ?
-Co to za niespodzianka ?
-A zobaczysz. To tajemnica skarbie - powiedziałem i puściłem jej oczko.
-No powiedz. Niall proszęęęęęę.
-To nic nie da .
-No proszę Niall, bo się popłaczę.
-Cóż płacz, chętnie będę Cię pocieszał karmiąc lodami.
-Ty świnio - uderzyła mnie w brzuch, aż się zgiąłem.
-No co ja takiego powiedziałem ?
-Cytuję " będę  Cię pocieszał karmiąc lodami " właśnie to Niall.
-Ehhh Alex, Alex nie takimi lodami, tymi do jedzenia - wybuchłem śmiechem, a ona się zaczerwieniła.
-I to niby ja jestem zboczony ?
-Jesteś i to o wiele bardziej niż Ci się zdaje - parsknęła. - Nie zdajesz sobie z tego sprawy Horan.
-Najwyraźniej nie, a teraz panno zboczona musimy wyjść, bo mam dla Pani niespodziankę.
-To jak Pan bardziej zboczony może, proszę mi tą niespodziankę najpierw wyjawić.
-Pan nie wyjawi Ci niespodzianki, bo wtedy to już nie będzie niespodzianka, więc chodźmy już, a na pewno Pani nie pożałuje.
-No dobrze, jak Pan uważa.
-Dobra koniec Alexis chodźmy - złapałem ją za rękę i skierowaliśmy się do wyjścia zaglądając przy tym do salonu, gdzie siedzieli chłopacy.
-Gdzie się wybieracie ? - zapytał Blaze, ale mój przyjaciel chyba przysnął.
-To niespodzianka Blaze - powiedziałem.
-Niespodzianka ?
-Tak niespodzianka. A teraz sory stary, ale musimy iść. Do potem nara.
-Siema.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do mojego wozu. Otworzyłem Alexis drzwi i zaprosiłem do środka. Posłusznie wsiadła i zapięła pasy, po chwili do niej dołączyłem, ale od strony kierowcy i zapiąłem także pasy. Odpaliłem silnik i ruszyłem w drogę.
-Daleko jest ta niespodzianka ? - zapytała po chwili.
-Dwie godziny, ale uwierz warto - odpowiedziałem
-No dobra poczekam. Przez piętnaście minut Alex wpatrywała się w drogę przed siebie i mocno rozmyślała. Byłem ciekaw nad czym. Zastanawiało mnie to cały czas. Co w danej chwili czuje, o czym myśli. Ale nie chciałem jej pytać, nie chciałem jej przeszkadzać. Niech ma chwilę spokoju.
Chwilę później zasnęła. Wyglądała bardzo słodko i ślicznie. Była taka spokojna, mógłbym na nią patrzeć cały czas, ale musiałem prowadzić i uważać, żeby nie spowodować żadnego wypadku. W pewnym momencie Alex przekręciła się i podłożyła ramię pod głowę. Włosy opadły jej na twarz, ale schyliłem się i delikatnym gestem założyłem wolne kosmyki za ucho wolną ręką. Uśmiechnęła się przez sen. Tak bardzo marzyłem, bym to ja był powodem tego uśmiechu i uśmiechała się często w moim towarzystwie. Było już dość ciemno.Uwielbiałam  jazdę po zmierzchu, czuje się wtedy taki wolny od kłopotów, wszystkiego. Staje się spokojny i rozmyślam.Odwróciłem głowę w bok upewniając się, że Alex nadal śpi.
Po długiej jeździe  jazdy  byliśmy na miejscu. Zatrzymałem samochód na podjeździe, po czym zacząłem wybudzać moją piękną księżniczkę ze snu.
-Alexis, mała wstawaj jesteśmy na miejscu - potrząsnąłem ją i od razu podskoczyła.
-Niespodzianka !!!!!!!! - krzyknęła, aż się wystraszyłem.
-Ej,ej spokojnie hehe.  Niespodzianka czeka. - wyszedłem z auta i podszedłem od jej strony, otwierając jej drzwi. Powoli wysiadła z auta i popatrzyła się w moją stronę.
-Chodź podejdź tu do mnie - pokazałem ręką i tak zrobiła.
-Musze Ci założyć tą opaskę na oczy ok ?
-Ok, ale proszę nie pozwól mi upaść.
-Nie pozwolę - puściłem jej oczko i zawiązałem opaskę tak, żeby nic nie widziała. Powolnym krokiem szedłem i prowadziłem Alexis do celu. Na szczęście droga była prawie prosta, więc szło się bardzo dobrze. Kiedy dotarliśmy do celu zatrzymałem się, jak i Alexis.
-Gotowa ?
-Gotowa !

                                                           *** Z perspektywy Alexis ***
-Gotowa !!! - krzyknęłam i Niall zdjął mi wtedy opaskę. Szczęka mi opadła, kiedy zobaczyłam do jakiego miejsca mnie przyprowadził i co w nim było. 


Nie mogłam się napatrzeć. To było cudowne i piękne miejsce. Znajdowało się na skarpie była otoczona płotkiem, za którym znajdował się ocena. Były tam także dwie palmy, tarasik widokowy, świece, które nadawały temu miejscu romantyczności i stolik na samym środku. Było tam spaghetti, szampan i inne przekąski.
-Niall tu jest cudownie - powiedziałam, ale dalej nie mogłam uwierzyć, że zabrał mnie w tak cudowne miejsce.
-Wiedziałem, że Ci się spodoba Alexis. Usiądziemy ?
-Oczywiście - odparłam z uśmiechem na twarzy ii podeszłam do stolika. Niall pokazałam dłonią, żebym usiadła na krzesło i podsunął je zemną do stolika, po chwili sam także zasiadł do stołu i poprawił swoją kokardę na szyi, był bardzo odstawiony i seksowny w czarnym garniturze, który ubrał. Po chwili przerwał ciszę, która między nami panowała.
- Masz ochotę na odrobinę szampana,Alexis ? - zapytał.
-Poproszę. - uśmiechnęłam się. Przyglądałam się jak Niall bierze dwa szklane kieliszki i nalewa do nich cieczy, którą po chwili mi podał i upiłam jedne łyk.
-Jest bardzo dobre - powiedziałam i upiłam kolejny łyk.
-Zawsze chłopcy w domu je kupywali i je polecali więc postanowiłem spróbwać - posłał mi ciepły uśmiech.
-Opłacało się.
-Właśnie widzę. Jeszcze ?
- Poproszę. - napełnił mój kieliszek, a ja próbowałam się opanować. Zwolnij Alexis, bo się upijesz i będzie akcja !
- Często imprezowałaś jak mieszkałaś z bratem, czy nie zbytnio ? - po chwili zapytał.
-Czasami, ale byłam odilozowana od elektroniki, bo bał się, że ktoś może mnie z łatwością namierzyć, miał obsesje na tym punkcie, ale dość często wymykałam się z domu i imprezowałam, a Ty ? Często imprezujesz ?
-W sumie to tak, ale mam dużo pracy i też ostatnio brakowało mi czasu. Lubię się zabawić i popić.
-A no właśnie. Często spożywasz alkohol, palisz, bierzesz ? O ile to robisz ?
-Tylko piję, nic więcej, palenie i narkotyki to nie moja bajka.
-Ja w sumie tak samo. Kilka razy spróbowałem, ale to już koniec. Ale może zmieńmy temat ? 
-Z chęcią - posłałam mu uśmiech. Dziwny temat jak na randkę.
-Masz jakieś ukryte talenty, zainteresowania ?
-Tak. Dobrze gram na gitarze, a zainteresowania to sport. Uwielbiam biegać i skakać wzwyż. Jak byłam w podstawówce często jeździłam na zawody, byłam jedną z najlepszych i aż do teraz to mi wychodzi - zachichotałam.
-A Ty ?
-Hymm trochę dziwne, ale lubię śpiewać, grać na gitarze, a zainteresowania to auta, motory - posłał mi uśmiech.
-Fajnie. Śpiewasz ?
-Tak.
-Wow. A zaśpiewasz dla mnie ?
-Po posiłku dobrze.
-Ok.

 Odsunęłam od siebie talerz, kiedy żołądek zbuntował się, gdy chciałam nabrać kolejną porcję spaghetti  na widelec. Nie dam rady zjeść już więcej, bo zaraz mnie rozerwie w środku. Mam mały żołądek. Niall już dawno skończył posiłek i przyglądał mi się z zaciekawieniem. Czy ja mam coś na twarzy ? Jestem brudna ?Ciekawiło mnie to, ale nie chciałam pytać. Wydawało mi się, że próbuje powstrzymać uśmiech, wtedy zapytałam.
-Jestem brudna ?
-Nie, skądże. Tylko lubię patrzeć jak jesz. Robisz to tak fajnie.
-Fajnie ? - Jak można jeść fajnie.
-No po prostu tak ciekawie - w końcu powiedział.
-Warto wiedzieć - zachichotałam.
- Skończyłaś już? - zapytał.
Pokiwałam głową i odsunęłam od siebie talerz.  Wtedy Niall wstał i usiadł na barjerce i wziął do ręki gitarę, której nie widziałam tutaj. Wiedziałam, że dla mnie zaśpiewa.
-Co chcesz, abym zaśpiewał ?
-Jeżeli możesz to "Impossible " Jamesa Arthura.
-Z przyjemnością, dla Pani wszystko.
I  wtedy zaczął grać melodię na gitarze i śpiewać. Jego głoś był taki cudowny jak u anioła. Kiedy słyszałam jego głos rozluźniałam się i czułam dziwne mrowienie w brzuchu. Jego głoś mnie uspakajał i sprawiał, że czułam się cudownie. Chłopak ma talent. Kiedy skończył zrobiło mi się smutno, bo chciałam jeszcze posłuchać.
-I jak ?
-Niall masz ogromny talent to było świetne. Masz genialny głoś - powiedziałam na jednym tchu.
-Bez przesady - zauważyłam, że się rumieni.
-Mówię śmiertelnie poważnie Niall. To było niesamowite.
-Dzięki - poczochrał się po włosach i na mnie spojrzał.
-Alex, możesz wstać na chwilę ? - zaciekawiona wstałam i podeszłam do niego.
-Tak ?
-Emmm.Wiem, że to tak dziwnie, ale... ehh jesteś cudowną dziewczyną i namieszałaś w mojej głowie jak nikt inny. Jesteś śliczna, mądra i kochana. Jesteś idealna. Kiedy Cię pierwszy raz ujrzałem już wiedziałem, że jesteś dla mnie ważną osobą. Zakochałem się w Tobie. Stałaś się dla mnie najwżniejszą osobą na świecie. I mam pytanie ?
-Czy zostaniesz moją dziewczyną ? - ZATKAŁO mnie. To co powiedział było bardzo miłe i słodkie. Zaimponował mi. Też czuje coś do niego. Pokochałam Go.
-Pewnie, że tak - zapiszczałam i rzuciłam mu się na szyje, a kiedy Go puściłam pochylił się nade mną  i pocałował z taką lekkością i czułością,  że myślałam, że zaraz zemdleję. To było cudowne.  Jego język działał cuda wewnątrz moich ust, wiedział jak się całować, to jest pewne, kiedy skończyliśmy oderwałam się od niego i spojrzałam w jego błękitne oczy. Musiałam to powiedzieć.
-Kocham Cię Niall i wiem, że przy Tobie czyha na mnie wiele niebezpieczeństw, ale nie boje się. Wiem, że mnie obronisz.
-Skarbie też Cię kocham i wiedz, że będę Cię bronił jak rycerz, który jest waleczny i stanowczy. Nie pozwoli zabrać, ani zranić swojej księżniczki nikomu - powiedział, a ja się od razu uśmiechnęłam.
-Jesteś cudowny.
-Ja wiem - wystawił mi język i złapał za rękę, po czym udaliśmy się do auta. Tym razem usiadłam na tyłach, żeby rozluźnić nogi.
-Dziękuje, za mile spędzoną kolację Niall.
-To ja dziękuje - powiedział i odpalił silnik.
W końcu Niall odpalił silnik i wyjechaliśmy na cichą autostradę.  Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w krainę morfeusza.

                                              *** Z perspektywy Nialla***
Kiedy jechałem spokojnie autostradą, spojrzałem przez ramię, aby zobaczyć czy Alexis śpi. I tak było. Spała smacznie i była nakryta moją kurtką. Nie wiem kiedy to zrobiła, ale pasowała do niej.
Kiedy podróż się skończyła, zaparkowałem wóz przed domem i wysiadłem jak najciszej mogłem z wozu.Wyciągnąłem z auta Alex  i ułożyłem ją sobie w ramionach.  Bezwładnie wtuliła się we mnie, wywołując u mnie uśmiech i lekkie mrowienie. Kolanem zatrzasnąłem drzwi auta i już chciałem iść do domu, kiedy zauważyłem że moja księżniczka otworzyła oczy, wtedy postawiłem ją na ziemi, a Ona udała się na tyły mojego auta i usiadła w tylnej części.                                           
 -Chodź do mnie - poklepała miejsce koło siebie, a ja usiadłem w tamtym miejscu.
-Cieszę się, że Ciebie poznałam Odmieniłeś moje życie Niall. Nie wiem co bym teraz robiła, gdyby nie Ty, zapewne spędzała czas w domu i nie korzystała z życia. Dziękuje.
-Nie dziękuj kochanie. To ja powinienem dziękować losu, że natrafiłem na taką osobę jak Ty. Jesteś moim światełkiem w głowie Alexis - kiedy to powiedziałem oparła swoją głowę o moje ramię i lekko przysnęła. Już chciałem ją znowu wziąć na ręce, lecz usłyszałem wystrzał i jak najszybciej wstałem z wozu i wyjąłem swoją broń.Alexis nie wiedziała co się dzieję i skuliła się w kuleczkę na wozie.
-Kurwa kto tu jest !!! - krzyknąłem. - Pokaż się chuju !!!
-No proszę, proszę, kogo my tu mamy ?
-Alexis do domu, syknąłem. Wtedy wstała z wozu i pobiegła w stronę domu, wtedy ten chuj w nią strzelił, ale na całe szczęście nie trafił, mowa o Stevnie.
-Kurwa, zostaw Ją w spokoju - warknąłem i podszedłem do niego.
-Bo co ? To moja zdobycz i kurwa dobrze o tym wiesz. Przerwałeś mi w najważniejszym momencie, a już miałem ją pieprzyć jak zwierz, i sprawić, żeby cierpiała - powiedział to tak spokojnie i z uśmiechem na twarzy. Nie wytrzymałem wycelowałem pięścią prosto w jego twarz, tak że upadł na ziemię.
-Przesadziłeś - warknął i wystrzelił w moją stronę kulę, znowu nie trafił. Wyrwałem mu broń z dłoni i sam w niego wycelowałem. Nie chciałem go zabijać, chciałem mu dać nauczkę. Wystrzeliłem pocisk prosto w jego prawą nogę, a następnie w lewe ramię. Zawył z bólu, ale i tak miał ten zadziorny uśmieszek na twarzy. Chciałem strzelić kolejny raz, ale z domu wybiegli chłopcy i obkrążyli tego drania.
-Nie warto - powiedział o dziwo Dan, którego już nie nawidziłem.
-To zwykły drań - dodał Blaze.
-Kurwa on wycelował we mnie i Alexis !!! - krzyknąłem.
-Już mu dałeś nauczkę Horan. Daj mu spokój, jak jest mądry  to tutaj nie wróci. Wtedy odpuściłem splunąłem koło niego i udałem się do domu, gdzie czekała na mnie przestraszona Alexis.
-Wszystko w porządku ? - zapytałem i czule ją do siebie przyciągnąłem, po czym przytuliłem i pocałowałem w czoło.
 -Chyba tak - odparła, ale ja wiedziałem, że tak nie jest. Nie chciałem naciskać, więc dałem jej spokój.
-Spokojnie skarbie, jest już dobrze, chodź zdrzemniemy się - złapałem ją za rękę i poszliśmy do mojego pokoju. Zdjąłem brudne ciuchy i wskoczyłem bez prysznica do łóżka, czekałem na ruch Alexis.
-Ja wezmę prysznic - powiedziała i wzięła najpierw z walizki czystą bieliznę i piżamę, po czym poszła do łazienki.

                                                     *** Z perspektywy Alexis ***
Byłam zszokowana tą całą sytuacją, ten dupek we mnie strzelił i próbował zabić Nialla, dobrze, że sobie poradził i sprał mu dupę. Jestem roztrzęsiona, i nie wiem co o tym myśleć. To było dziwne i straszne. Nie chciałam już dłużej o tym myśleć, więc wskoczyłam pod ciepły prysznic i zaczęłam szorować swoje ciało, aby było czyste i wszystkie kłopoty spłynęły z kroplami wody, które spływały po moim nagim ciele. Kiedy skończyłam cicho westchnęłam i wyszłam z pod prysznica. Przebrałam się w PIŻAMĘ   i zrobiłam niedbałego koka na czubku głowy. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do łóżka, w którym leżał już Niall i przypatrywał mi się.
-Hemm ?
-Nic, nic lubię na Ciebie patrzeć - posłał mi ciepły uśmiech, a ja go odwzajemniłam.
-Zauważyłam - wystawiłam mu język i wskoczyłam do łóżka i nakryłam się kołdrą.
-Może się do mnie przytul ? Będzie Ci cieplej - zaproponował.
-Z przyjemnością - odparłam  i się w niego wtuliłam. Biło od niego ciepło, które od razu rozgrzało moje ciało. Rozmarzona zasnęłam w jego objęciach, z których zapewne wypadnę...

______________________________________________________________________________
Siemanko :) No i mamy 9 rozdział :) Jak wam się podoba ? Co sądzicie o tym wszystkim :)
Kocham Was <33333

Jak zwykle 8 komentarzy = następny rozdział :)

9 komentarzy:

  1. Co mamy sądzić !? Zajebiście :D Na samym początku z tymi lodami jak wyjechała to myslałam ze sie zadławie smiechem :D
    Jakie romantyczne klimaty uhuhuuuuuu ^^
    Tylko ten dupek wrrr Steven Jak bym go dorwała to zajebałabym nom normalnie pokroiła na kawałeczki wczystkie jego nawet najmniejsze części i dał psu choć nie biedny pies :D Coś mi sie zdaje ze niedługo moze być gorąco ^^ . Powodzenia <3333333
    @JustNikaPlease
    Dawać jej te komentarze ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba to mało powiedziane, to jest za*ebiste :D
    Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. O zajebistem zajebiste !!!!

    kocham to ♥
    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Zajebisty rozdział. Świetnie wszystko opisujesz.
    Jak przeczytałam ten tekst z lodami, to sobie pomyślałam, ale ta Alexis ma zboczone myśli. Rozśmieszyła mnie ta sytuacja. Ale Niall zrobił romantyczną niespodziankę. Pozazdrościć :) Wpsaniały wieczór musiał zepsuć Steven. Co za dupek. Mówi, że zależy mu na Alexis, a celuje do niej z pistoletu. Po prostu palant. Mam nadzieję, że Niall go wystarczająco pogonił i już nie będzie zatruwał życia Alexis.
    Kocham Twoje opowiadanie ♥♥♥
    Nie mogę się doczekać, żeby przeczytać kolejne rozdziały. Czekam na więcej. Życzę duuużo weny. Pozdrawiam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. niedlugo nie bedziesz nadążać z pisaniem nowych rozdziałów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piszesza jeszcze jakies opowiadanie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. BOSKIE <3
    Co za cham! Ile jeszcze będzie ją prześladował? Ona jest Nialla i basta..
    Na początku pomyślałam, że to jej brat. Uf.. to tylko był ten dupek..
    Jak ty to robisz, że każdy rozdział jest tak ciekawy? :P

    OdpowiedzUsuń