poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 32

                                                          *** Z perspektywy Nialla ***

Przez całą noc czuwałem nad Alexis. Nie zmrużyłem nawet oka gdyż nie mogłem, musiałem jej pilnować, opiekować się nią. Dalej spała. Jej klatka piersiowa unosiła się powoli w górę i w dół, dzięki temu wiedziałem, że żyje, jest cały czas wśród nas, wśród żywych. Nie powiem, że nie byłem zmęczony, moje oczy były podkrążone, a powieki powoli same się zamykały, ale nie dawałem za wygraną, tak jak obiecałem byłem przy niej.
 - Niall..., a jednak dalej tu jesteś - męski głos zabrzmiał za moimi plecami. Odwróciłem się do tyłu i ujrzałem Blaze'a z paczką z mcdonald's.
-I nigdzie się nie wybieram - odpowiedziałem oschle.
-Nie rozumiem twojego sposobu rozumowania. Ona śpi chłopie, na pewno nie chciałaby żebyś tutaj zemdlał i padł z wyczerpania. Nic Ci nie zaszkodzi jak się prześpisz chociaż na moment. Jedź do domu odpocznij, ja przy niej zostanę. Jak coś się zmieni od razu dam ci znać, obiecuję. Ale proszę cię zdrzemnij się.
-Horan.. - powtórzył i jego spojrzenie powędrowało na Iiley. Nie wiem co myślał, ale był na prawdę skupiony.
-Dobrze, ale tylko na chwilę - westchnąłem zrezygnowany i podniosłem się z krzesła, prawie upadając.
-Hola, hola spokojnie kolego - Blaze złapał mnie za ramię i usiadłem na krzesło.
-Masz zjedz sobie coś, bo jeszcze mi wypadek spowodujesz, lub zemdlejesz po drodze - wręczył mi do dłoni jedzenie, za które od razu się zabrałem.
-Chcesz ? - zapytałem z pełnymi ustami, a starszy przyjaciel posłał mi srogie spojrzenie. Przypomniało mi się coś.

    -Niall Ty mały gnojku ! Przestań mówić z pełną buzią, bo w końcu ktoś walnie Cię w tą głupią łepetynę, a to popaćkane jedzenie wyląduje na nowych ciuchach - Blaze nie szczędził sobie słów. 
-Weź daj mi spokój ! to moje jedzenie, moje ciuchy, moje złotko ! - dalej mówiłem z pełną buzią. I niestety niespodziewanie dostałem z liścia, a całe moje jedzenie wylądowało na mojej białej koszulce.
-Ty ! - wstałem wściekły i tupnąłem nogą jak małe dziecko.
-Mówiłem.
-Ale gdybyś mnie nie uderzył, tego by nie było ! 
-Ehhh dobra przepraszam - powiedziałem zażenowany.
-Przeprosiny przyjęte, lecz jeżeli jeszcze raz będziesz tak się zachowywał to dostaniesz dwa razy mocniej.

-Sory stary, ale nie bij - zaśmiałem się.
-Chyba przypomniałeś sobie sytuacje  jak byłeś młodszy czyż nie ? 
-Ehhh dokładnie. To były czasy, a ja  byłem taki niedojrzały i głupi.
-Ludzie się zmieniają stary - posłał mi ciepły uśmiech. 
-Coś się pali - nagle zmieniłem temat.
-Co ?! - Blaze spanikował.
-Twój mózg - wybuchłem śmiechem. Wiem, że to było suche, ale musiałem.
-HaHaHa bardzo śmieszne - usiadł na moim miejscu, a jego wzrok spoczął na mojej twarzy.
-Ty lepiej już idź, bo odbija ci chłopie. - Nic już nie mówiąc spojrzałem ostatni raz na moją malutką księżniczkę i ruszyłem w stronę parkingu, gdzie stało zaparkowane moje auto.  

                                         *** Piętnaście minut później ***

-Kogo nasze oczy widzą - uśmiechnięci chłopcy, którzy właśnie grali w fifę spojrzeli na mnie i zaczeli robić dziwne miny. Nic się nie zmienili.
-Tego o to Nialla Horana, który właśnie was opuszcza, żeby się przespać, a więc branoc gnojki - posłałem im całusa na żarty i pobiegłem do swojego pokoju. 
Kiedy weszłem dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, jak mało czasu w nim spędzam. Był taki czysty, nienaruszony, inny. 
Podszedłem do łóżka pokrytego czarną pościelą i nawet bez mycia się rzuciłem się na nie i podłożyłem mojego jasia pod głowę. Każdy chyba takiego ma, nawet ci niedobrzy chłopcy.
-Kocham Cię Alexis - szepnąłem i odpłynąłem.


                                           *** kilka godzin później *** 

W miare wypoczęty zwlekłem się z łóżka i spojrzałem na zegarek. 6:00 świetnie, wcześniej wstać nie mogłem, ale przecież Alexis ! - zabrzmiał głos w mojej głowie.
Jak oparzony wleciałem do kabiny prysznicowej, wziąłem szybki prysznic. Wychodząc z niego o mało nie potknąłem się o swoje własne nogi, a ciuchy które wziąłem wylądowały na podłodze. Szybko je zebrałem i założyłam na siebie, przeczesałem dłońmi włosy i bez śniadania udałem się do szpitala.

Cześć -  szepnąłem do Blaze'a.
-Siema - lekko przygarbiony przetarł dłońmi swoje zaspane oczy.
-Jak się czujesz ? 
-Dobrze - odpowiedziałem - Lecz to chyba ja powinienem cię o to zapytać. To był zły pomysł żebyś tutaj zostawał. Nie potrzebnie się męczysz, to jest moja dziewczyna i to ja mam obowiązek przy niej czuwać. 
-Ohhh gadasz głupoty. Alexis jest dla mnie i dla reszty jak siostra chcemy Ci pomóc, ale Ty oczywiście musisz być tak uparty.
-Nie moja wina, że się o nią martwię i o to, że moi przyjaciele mają za sobą już tyle nieprzespanych nocy.
-To dla nas nie problem Horan.
-No nie wiem, jednak wydaje mi się inaczej.
-To źle ci się wydaje, zrozum przyjaciele są od tego żeby sobie pomagać, być przy sobie w takich trudnych momentach - zatkało mnie.
-Ehhh przepraszam stary. Masz rację, ale tak strasznie się o nią boję, że sam już nie wiem co robię i co gorsza mówię.
-Wiem o tym, ale nic na to nie poradzisz. Ona za niedługo się wybudzi, staraj się być spokojny, a przede wszystkim nie poddawaj się młody, nie poddawaj. 
-Nie poddam, masz moje słowo - poklepałem go po plecach i opuścił pokój.


-To zostaliśmy sami kochanie. Wracaj do mnie szybko, tęsknie.

______________________________________________________________________________-

Hej kochani :) i o to nowy rozdział :) wiem, że krótki i po tak długiej przerwie :( ale no niestety :(
przepraszam was najmocniej z całego serca, ze wszystkiego :( zaniedbałam to opowiadanie i was i źle mi z tym :( na prawdę mi przykro i PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM :( MAM nadzieję, że mi wybaczycie :(

rozdział nudny, ale to początek i cała ta sytuacja z Alexis masakra jakaś :( zobaczymy jak to będzie i co się wydarzy :) właśnie wpadłam na pewien pomysł :)

do nastepnego rozdziału kochani ;* 

7 komentarzy:

  1. Rozdział Wspaniały jak zawsze Lamo ;*
    Mrrr :D
    czekam nn :)
    Całuje Ola ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo jak słodko *.* Cieszę się, że wróciłaś :D Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No jejku, to się nazywają prawdziwi przyjaciele :*kocham to opowiadanie, jest genialne ;) już się nie mogę doczekać next :* czekałam niecierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie się cieszę ze dodalas rozdział . Mam nadzieje ze niedługo Alexis się obudzi i razem z Niallem beda szczęśliwi ;) życzę ci dużo weny kochana i do następnego :* @TediBetii

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się nawet nie gniewam i nie gniewałam xd
    Co do tego że rozdział jest krótki to nie ma problemu po tak długiej przerwie to musisz się rozkręcić :D
    Nom widzisz i masz juz nawet jakiś kolejny swietny pomysł ! Tak trzymac <3333
    My będziemy cierpliwie czekąć :3
    Good luck <33333333
    @JustNikaPlease

    OdpowiedzUsuń
  6. Ugh.. niech na się wybudzi no!
    Super!
    Ps- przepraszam, że dopiero teraz :)
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku jezu boskie to opowiadanie. Nie dawno trafilam na twojego bloga i stwierdzam ze jest boski przeczytalam wszystkiw rozdzialy w jedwn dzien tak mnie to wciagnelo ze plakalam i smialam sie jednoczesnie podczas czytania. Mam prosbe daloby rade abym byla poinformowana o kolejnym rozdziale na blogu np przez tt? Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu. I powtorze to co wczesniej swietne boskie super full wypas oby tak dalej. Kochanie. :***
    Twitter: @risteys

    OdpowiedzUsuń