piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 30

                                                          *** Z perspektywy Alexis ***

Idąc do toalety byłam przekonana, że wydarzyło się najgorsze. Nie chciałam być matką w tak młodym wieku. Jeszcze za wcześnie na dziecko, wiem że mam takie objawy jak przy ciąży, ale jednak to może być przypadek i mogę mieć zatrucie pokarmowe.
Gdy rozpakowałam test od razu na mojej twarzy pojawił się grymas. Ale cóż czas się przekonać czy wpadłam, czy też nie.

Po pięciu minutach spojrzałam na test.
-AAAAA ! - krzyknęłam sama do siebie. Boże, boże dziękuje Ci tak bardzo - wyszeptałam. Na teście był wynik ujemny. Nie byłam w ciąży, pierwszy raz się tak cieszyłam, że aż z moich oczu zaczęły spływać łzy szczęścia, ale żeby nabrać chłopaków to zrobiłam obojętną minę i wyszłam na zewnątrz. Wzrok każdego był skierowany na mnie.
-Ja.. ja.... nie jestem w ciąży ! - krzyknęłam i wskoczyłam na Nialla przez co prawie nie zaliczyliśmy porządnej gleby i nie spotkaliśmy się z podłogą.
-Ufffff.
-Kochanie tak bardzo się cieszę ! jeszcze mamy czas na dziecko, teraz jest zdecydowanie za wcześnie - cały hol był wypełniony jego śmiechem jak i całej reszty.
-Za wcześnie - potwierdziłam i pocałowałam go namiętnie w usta.
-To jak idziemy pływać ? 
-Idziemy, ale proszę nie zwymiotuj do basenu - Aleks musiał wtrącić swoje trzy grosze. 
-Wiecie może jednak ja pójdę do jakiejś apteki i kupie tabletki ? 
-Nie ma mowy. Na pewno nie zwymiotujesz i po basenie pójdziemy do apteki i kupimy Ci wszystkie leki dobrze skarbie ? - kiwnęłam głową na tak i łapiąc Horana za rękę poszliśmy do kasy aby kupić bilety do Aquaparku.

Przy kasie stała cycata blondyna, która patrzyła się na mojego chłopaka jak na jakąś przekąskę. Wredna suka. Tak jestem zazdrosna ! Ale chyba każda dziewczyna by tak zareagowała gdyby jakiś goryl patrzył się na jej księcia.

-Nie gap się tak bo Ci zaraz gały wypadną.....suko - ostatnie słowo powiedziałam ciszej.

-Przepraszam ?

- Przeprosiny nie przyjęte. A i żeby nie było wiem, że chodzi ci o coś innego, lecz cóż bywa.

-Nie pozwalaj sobie dziewczynko. Nie dość, że wyglądasz jak ćpunka to w dodatku na pewno nie umiesz zadowolić swojego faceta w łóżku - prychnęła. Powoli traciłam nad sobą kontrolę, jedynie to, że Niall trzymał mnie za rękę powodowało, że nie przypieprzyłam tej tlenionej małpie.

-Oooo jaka riposta kotku.

Po pierwsze, nie wyglądam jak ćpunka, jestem od ciebie o tysiąc razy ładniejsza.

Po drugie, skąd wiesz czy umiem zadowolić swojego chłopaka czy nie ? Na pewno sama nie umiesz nikogo zadowolić bo nikt cię nie chce, a jak już znajdzie się taki frajer to na pewno tylko pieprzy się z tobą dlatego żeby zaspokoić się.

A po trzecie,  zamknij mordę i daj nam te jebane bilety bo jeżeli jeszcze powiesz chodź jedno słowo to obiecuje Ci, że dzisiaj ostatni raz ujrzysz światło dzienne, a twoje marne życie dobiegnie końca prawda kochani ? - zapytałam na co reszta bandy pokiwała głowami i chamsko się uśmiechnęli. Mój plan zadziałał. Ta dziwka już więcej się nie odezwała i w dodatku zapłaciliśmy za bilety mniej niż połowa.

-Woaaahh Alexis tego się po tobie nie spodziewałem. Ale jej dowaliłaś. Widziałem, że się na mnie gapi, ale postanowiłem, że to oleje. Dziękuje, że tak walecznie o mnie walczyłaś mrrrr  haha - pocałowałam mnie w nos i ruszyliśmy w stronę przebieralni.

Ja do damskiej oni do męskiej.

Założyłam na siebie mój nowy strój, który dostałam od Nialla. Przyznaje chłopak wie co dobre i trafił w mój styl. I jak go tu nie kochać ? Z gangstera w kochanego chłopaka. 

Będąc pod prysznicem wszystkie dziewczyny wpatrywały się we mnie jak w jakąś boginie. Nie lubię, gdy ktoś mi się tak bacznie przygląda. To jest strasznie irytujące, ale mniejsza o to mój skarb już na mnie czeka.



                *** Z perspektywy Nialla ***

 

Byłem w niebo wzięty kiedy dowiedziałem się, że to jednak fałszywy alarm i nie zostanę ojcem. Najlepsza informacja dzisiejszego dnia. Kiedy nasze okrzyki radości się zakończyły każdy poszedł w swoją stronę żeby się przebrać. Mam nadzieję, że Iley założy ten nowy strój, który jej wybrałem, na pewno na jej ciele będzie wyglądać nieziemsko. 

-Horan jak tam placku ?

-Placku haha ? Aleks nie dobijaj mnie, ty to nieraz masz takie teksty, że aż ból dupę ściska.

-Ejjj noo ale placek słodki, no wiesz.. a i nie nie jestem gejem i nie jestem tobą zainteresowany, bo wiesz gustuję w kobietach, a Ty nie wyglądasz mi na kobietę... w sumiee no możeee trochę.

-Idź lepiej, bo Ci łeb w klopie spuszczę ! - krzyknąłem poprzez śmiech.

Ja nie wiem co się dzieje teraz z tymi ćwokami, ale zaczynam się ich bać, takie zachowanie mnie przeraża i to porządnie.

 

 Kiedy Alexis wyszła do nas szczęka opadła mi aż do ziemi. Wyglądała zajebiście. I chyba każdy normalny człowiek by to mi przyznał. Boże dziękuje Ci za tak cudowną kobietę, na prawdę. Ale do rzeczy, na prawdę wyglądała nieziemsko.

-Woaaah kochanie co ty na to żeby później zdjąć ten skąpy strój ? - zabawnie poruszyłem brwiami na co ta posłała mi srogie spojrzenie i niespodziewanie jednym zwinnym ruchem jej ręka powędrowała w mój bark.

-Auuć ! - syknąłem.

-To za twoje teksty debilu !

-Ej, ej ej zważał ze słowami kocico.

-Niall ! przestań ! dzisiaj na prawdę dziwnie się zachowujesz - wymamrotała.

Nagle Alexis zaczęła uciekać i biegła tak szybko, że niespodziewanie poślizgnęła się i jej drobne ciałko uderzyło z niesamowitą siłą o kafelki. Wokoło jej ciała pojawiło się dużo szkarłatnej cieczy. Spanikowałem. Nie spodziewałem się, że takie coś się wydarzy. Miało być tak fajnie i zabawnie. A teraz o...ona leży w kałuży swojej krwi i ledwo co kontaktuje.

-Alexis ! - krzyknąłem i podbiegłem do niej jak najszybciej się dało. Moje serce biło jak oszalałe, byłem wściekły, a zarazem to wszystko rozrywało mnie na milion drobnych kawałeczków. Moja miłość leżała przede mną i traciła przytomność. Ta drobniutka dziewczyna nie powinna tu leżeć, powinienem to być ja, nie ona.

-Kochanie proszę ! odezwij się, nie zasypiaj ! - potrząsnąłem nią. - Dzwońcie po te cholerne pogotowie ! -  mój głos się załamał, powoli w moich gałkach ocznych zbierała się słona ciesz, która niestety wypłynęła i zaczęła skapywać na Iley.

-N..n.nial bolą mnie pp..ple.c.cc.y i gł.... 

-Alexis ! - krzyknąłem, ale nie odpowiedziała.

-Alexis, Alexis, Alexis ! - krzyczałem w kółko nad jej nie ruszającym się już ciałem.

-Niall ratownicy już są odsuń się - Blaze złapał mnie za ramię na co podniosłem się do góry i stanąłem z nim twarzą w twarz.

-Dlaczego zawsze kiedy gdzieś idziemy musi się coś wydarzyć ? NO KURWA DLACZEGO ! nie może być dobrze ? spokojnie ? miło ? Zawsze wszystko się jebie, zawsze ! . Nie ma takiego dnia żeby coś złego się nie wydarzyło ! - powoli zaczął tracić oddech.

-Stary spokojnie. Proszę nie zadręczaj się teraz tym Niall. Teraz ona Cię potrzebuje idź, złap ją za rękę i bądź przy niej. Jedź do tego szpitala, a my dojedziemy do was, nie chcemy się teraz bawić w najlepsze kiedy jedno z nas jest w nieokreślonym stanie.

-Nie mogę być spokojny ! - zacisnąłem dłonie w pięść i nie mówiąc już nic pobiegłem się przebrać jak najszybciej i wsiadłem do karetki. Złapałem moją ukochaną za rękę i na sygnale udaliśmy się do szpitala.

 

                                              *** Trzy godziny później ***

 

-Nie wytrzymam tu dłużej - powiedziałem załamany do reszty bandy. Wszyscy byli już wyczerpani tym ciągłym czekaniem na lekarza, chociaż na najmniejszą informację. Ale niestety nikt nie chciał nic nam powiedzieć, ani słowa, zero. Siedzieliśmy na korytarzu i wyczekiwaliśmy na doktora.

-Wiemy Niall, że jesteś zmęczony i wystraszony, ale pozostaje nam niestety tylko czekać. Bądźmy dobrej myśli, Iley na pewno sobie poradzi. Ten wypadek... to przypadek. Na pewno nic takiego jej nie będzie.

-Blaze na prawdę trudno mi jest teraz sobie wszystko poukładać w głowie, nie mam siły. Przeraża mnie to, że mogło coś się jej stać poważnego i że mogę jej więcej nie ujrzeć żywej, ta myśl znowu wróciła. 

-Horan.

-Proszę dajcie mi spokój ! - wstałem i osunąłem się przy ścianie. Już więcej nic nikt do mnie nie powiedział. Nie rozumiałem jakim cudem po takim upadku akcja ratunkowa może aż tyle trwać. Rozsadzało mnie już. Nie cierpię tego uczucia ! Nie cierpię, kiedy ktoś dla mnie bliski cierpi. Wolałbym, żeby to wszystko zaczęło spotykać mnie. Nikogo innego, tylko mnie. Jeżeli Alexis nie wyzdrowieje szybko to będę musiał zacząć zajmować się czymś co odciągnie mnie od myślenia. Wyścigi. Wyścigi. Wyścigi. To będzie dobry pomysł. Wiem, że ona na pewno nie chciałaby żebym to robił, ale ja sobie nie poradzę inaczej. Bo ciągle bym o niej myślał. Oby było wszystko dobrze.


Nagle drzwi od oddziału na którym była Alexis otworzyły się i wyszedł z nich młody mężczyzna. Dobrze zbudowany blondyn, około metra dziewięćdziesiąt.

-Witam państwa. Nazywam się Leon i jestem doktorem, który zajmuje się Alexis, waszą przyjaciółką i jak się nie mylę jednego z was dziewczyną. Powiem tak sytuacja, w której znajduje się Alexis nie jest dobra. Przy upadku doszło do złamania jednego z żeber co spowodowało przebicie płuca.Nastąpił również krwotok wewnętrzny, który udało nam się opanować. Wiem, że przy takim upadku to wydaje się nie możliwe, jednak jest inaczej. A co do żebra, przebiło ono niestety jak mówiłem płuco panny Bailey i się zapadło. Musieliśmy podłączyć ją do maszyny która pomaga jej oddychać. Płuco będzie przez długi czas wracało do swojego dawnego wyglądu i miejmy nadzieję, że się nie zapadanie, ale niestety panna Bailey jest w śpiączce. Może wybudzić się za kilka dni, tygodni, a nawet miesięcy. Wiem, że trudno jest to wam słyszeć, ale niestety tak może być. Jesteśmy najlepszymi lekarzami z moim zespołem i postaramy się, aby dziewczyna miała jak najlepiej. 

Po tych słowach załamałem się. Boże ! Dlaczego udaliśmy się na ten basen ? dlaczego ? Proszę niech to będzie tylko sen, tylko sen !

Nie, ale to nie jest sen i niestety nie będzie. Horan ! Weź się w garść. Ona wyzdrowieje, wyzdrowieje !

-Proszę pana, wszystko w porządku ?  - zapytał. - proszę pana ? Nic nie odpowiedziałem, tylko wybiegłem z oddziału i usiadłem na ławce przed szpitalem. Moje życie zaczyna powoli tracić sens

 

 

*******************************************************************************************************

 

Hejii, kochani ♥ Więc chce Wam powiedzieć, że was kocham haha <3

I wiecie znowu zwlekałam z rozdziałem, ale mam tymczasowo również brak weny i czau :/ za tydzień mam ferie więc będę pisać i pisać :) tego jestem pewna :)  2 tygodnie na pisanie :) 

 Chce, abyście zaczęli komentować rozdziały i pisali mi w nich co sądzicie o nich i jak wam się podoba :)  dziękuje Wam za uwagę i życzę wam miłego czytania ;** Pamiętajcie o komentowaniu ! ♥  ♥ Pozdrawiam ;* Kocham,kocham, kocham was  bardzo mocno ♥ 

  16 KOMENTARZY NASTĘPNY ROZDZIAŁ :p bo mówicie ze 20 za duzo a jest juz 14 ;)

 

 

 

  


 

20 komentarzy:

  1. supper :D nie moge doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie nie mogłam się doczekać tego rozdziału , a teraz gdy juz jest cieszę się jak głupia ;) dlaczego zawsze Alexis musi się coś stać ? Oni by byli tacy szczęśliwi bez tych wszystkich problemów . No ale w sumie to trzyma w napięciu i chce się czytać dalej i dalej. Nieźle mnie zaskoczylaś z tą ciąża . Faktycznie ja nie chciałam zeby stało się to tak szybko wiec bardzo ci za to dziękuję . Życzę ci weny i nie mogę się doczekać następnego kochana :* @TediBetii

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny ! Nie mogę doczekać się nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niko zabije cie jak tylko cie zobacz

    OdpowiedzUsuń

  5. ROZDZIAŁ GENIALNY ♥
    uwielbiam tego bloga ;*
    czekam nn ;)
    całuski ;*

    zapraszam do siebie !
    zaczynam nową historię i zbieram czytelników ----> borntobedifferentfromthem.blogspot.com PROSZĘ POMÓŻ MI SIĘ ROZKRĘCIĆ ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział pisz szybko nie mogę się doczekać <33
    zapraszam do mnie http://ostatniechwile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział super !!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Blog zajebisty!!!! A co do rozdziału kolejny fajny boski najlepszy!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. !!! <3 KC Najlepszy!!!! :3

    OdpowiedzUsuń
  10. zaje. czekam na next. 20 za duzo :( / @kisss_adiii

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham tego bloga :D wszystko jest takie super ;) Ta dziewczyna to praktycznie z tego szpitala nie wychodzi :/ fajnie pojechała tej blond cizi ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej!Rozdzial super!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Sweet <3 Ale 20 kom.na next tycii zza dużo :/

    OdpowiedzUsuń
  14. rozdział jest bardzo smutny ale zajebisty :( , :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku ona to dopiero ma szczęście ... :D Naprawdę ma przejebane po całej linii :/
    Jak ktos jej nie uderzy to chce zgwałcić, jak nie jest w ciąży to wyjebuje się na basenie i zapada w śpiączkę . Szczerze ? To mega współczuje tej dziewczynie :)
    Gratuluję pomysłów ! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @JustNikaPlease - zapomniałam podpisiku :D <333

      Usuń
  16. Ufff, nie jest w ciąży ;d
    Ale załatwiła kasjerkę :O
    Nie no ona znowu w szpitalu?! LOL
    Super rozd ;D

    OdpowiedzUsuń