czwartek, 10 października 2013

Rozdział 23



                                                       *** Z perspektywy Nialla ***

-Co ? Jak..jak to ?! - w moich oczach pojawiły się łzy, nie wiedziałem co zrobić, co powiedzieć, w mojej głowie była pustka. Moja Alexis, leży w śpiączce i może się z niej nie wybudzić, prze ten chory wypadek, przeze mnie. 
- Dlaczego akurat Ona ! Wolałbym być to ja, niż żeby Ona cierpiała ! - krzyknąłem jak najgłośniej potrafiłem i opadłem z wielką siłą na łóżko. - No dlaczego ! - powtórzyłem się.
-Niall nie mów tak - Blaze złapał mnie za ramię i powiedział spokojnie. Chciał mnie uspokoić, ale to nic nie dało. Chciałem być w tej chwili sam, ale wiedziałem, że wszyscy członkowie gangu mnie nie zostawią. 
Nic nie mówiąc wstałem z łóżka i z lekkim bólem się podniosłem z niego. Strasznie bolała mnie noga, no tak rozcięcie. Cicho syknąłem i zacząłem iść w stronę sali Alexis. Chłopcy szli za mną w ciszy.
Kiedy dotarłem pod drzwi, lekko je pchnąłem i wszedłem do środka. Doznałem szoku. Jej drobne ciałko było całe poturbowane, miała liczne złamania i leżała tak jakby spała. Opadłem na kolana i zacząłem łkać. Nie obchodziło mnie zdanie innych, nie jestem z kamienia, też czuję. 
Chłopcy obserwowali mnie, ale żaden z nich nie odważył się do mnie podejść, nie teraz.
Załamany wstałem z podłogi i podszedłem do jej ciała. Usiadłem obok na krzesełku i ująłem jej dłoń w swoją. Była taka, taka zimna. Pocałowałem ją w nią i położyłem swoją głowę na jej piersi. Chciałem czuć jej małe serduszko, które biło, było rozgrzane i pragnęło żyć.
-Proszę obudź się, nie opuszczaj mnie - wyszeptałem cicho i wtuliłem się w nią jeszcze bardziej.
-Nie zostawiaj mnie na tym świecie samego, wróć - podciągnąłem nosem i spojrzałem na jej twarz. Nie wyrażała żadnych emocji, niczego. Strasznie się bałem, że stracę najważniejszą osobę w moim życiu i nigdy nie usłyszę jej głosu, śmiechu. Nie będę mógł jej pocałować, przytulić, popatrzeć na nią i wyżalić się w trudnych chwilach. Strach mną zawładnął.
-Obiecuję Ci, że dorwę tego skurwysyna i go zabiję, gdyby nie ten pościg i zdekoncentrowanie wszystko byłoby dobrze.
-Chłopcy chce wiedzieć gdzie on jest, nie chcę zostać w szpitalu na obserwacji, ani nic. Chcę go dorwać jak najszybciej. Zabijemy tych wszystkich pieprzonych zdrajców. Dan mógł nie przyłączać się do gangu naszego wroga, ale wybrał ich, więc zginie razem z nimi - starałem się mówić poważnie, lecz nie wychodziło mi to.
-Niall damy sobie radę bez Ciebie, odpoczywaj - powiedział George i Alex.
-Nie ! Wychodzę stąd i kropka. Zabiję sukinsyna !
-Ehh chyba z Tobą nie wygramy. 
-Dzisiaj dowiemy się wszystkiego. Gdzie jest, gdzie przebywa i jakie ma plany Niall. Jutro rozpoczniemy całą akcje dobra ?
-Dzięki chłopcy - podziękowałem im i ponownie zacząłem obserwować Alexis.


                                           *** Z perspektywy Blaze'a ***

Czułem się strasznie, kiedy obserwowałem jak mój kumpel cierpi. Na prawdę kocha to dziewczynę i nie chce jej stracić. Zakochał się. 
Kiedy Niall obserwował Alexis, opuściliśmy razem z chłopcami salę, w której przebywali, a potem szpital.
Wsiadając do auta chłopcy poprosili mnie, abym zajechał do McDonalds. W sumie przegryzłbym coś sobie.
Kiedy dojechaliśmy zamówiliśmy dziesięć cheeseburgerów, sześć tortilli, pięć paczek kurczaczków, dla każdego frytki, sześć coli i szejków i do tego big-macy.
-Ej chłopcy jak my to wszystko zjemy ?- zachichotałem .
-Nie wiem, ale jest pyszne - odezwał się Alex z pełną gębą, akurat ja, Alex i George jechaliśmy tylko autem, więc więcej było dla nas, ale to i tak za dużo.
-No na pewno głąbie - wziąłem gryza big-maca i popiłem to colą.
-Wiecie co, zamiast się obżerać, to może jednak jedźmy szybciej do tego domu i ogarnijmy wszystko na jutro co ? - zapytał George. W sumie to miał rację, powinniśmy wziąć się do roboty, a nie napychać żarciem.
-Masz rację - westchnąłem i odłożyłem moją kanapkę do pudełka, po czym przyśpieszyłem i jechałem do domu.

                                                      *** Dwadzieścia minut później ***
-Gdzie wyście byli ? - zapytał jeden z członków gangu, kiedy weszliśmy do środka. 
-W McDonalds, a co ? 
-Gówno, my tu na was czekamy i się nudzimy, a wy sobie po McDonaldsach jeździcie.
-Oj no, bez przesady, dal was też coś się znajdzie i się już nudzić nie będziecie - zaśmiałem się i żeby nie być już takim chamskim dałem im po tortilli i frytkach i innych przysmakach.
Po zjedzeniu posiłku wszyscy udaliśmy się do piwnicy i włączyliśmy laptopy.
Zaczęliśmy szukać wszystkich danych o naszym wrogu i miejsc, w których się znajdowali, znajdują i znajdować będą jutro.
Poszło szybko i zwinnie. Wyszło na to, że jutro będą w starym magazynie w samym środku lasu na zachodzie, gdzie będę przyjmować towar i zapewne imprezować. Będą łatwym celem.
-George zrobisz bomby na jutro, Ty Alex naszykujesz broń, a reszta zajmie się szykowaniemdokładnie planu i przygotuje stroje na jutrzejszą akcję, mamy czas do 23:00 dnia jutrzejszego. Atakujemy o godzinie 00, więc chłopcy wszystko musi być dopięte na ostatni guzik i zabijemy tych skurwysynów raz na zawsze. Nie zranią już nikogo z nas, ani naszych bliskich. Za dużo krzywdy nam wyrządzili. To na tyle, żegnam. Widzimy się jutro - powiedziałem i wyszedłem z piwnicy.
Wchodząc do swojego pokoju zacząłem przeglądać swoje notatki z każdej akcji, ale nagle przyszło mi do głowy, żeby pójść do pokoju Dana i przeszukać go, w końcu zostawił wszystkie swoje rzeczy w nim.
Panował w nim syf i wszystkiego było w nim pełno.
Zacząłem przeszukiwać szafki i inne miejsca. Kiedy dotarłem do łóżka. Podniosłem materac i znalazłem pamiętnik.
Kiedy otworzyłem pierwszą stronę ujrzałem zdjęcie Alexis, a niżej pomazane zdjęcie Nialla.

                                                        *** Strona 1 ***

Ta dziewczyna jest piękna. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem wiedziałem, że ją polubię. Ale najbardziej zależy mi na tym, żeby ją zdobyć przed Horanem i puknąć ją. Oczywiście, może będzie z tego coś więcej, ale najpierw muszę ją zdobyć !
Niall pierdol się !!!

-Wow - powiedziałem sam do siebie. 
Nie spodziewałem się takiego czegoś, on miał nie równo pod sufitem. Nie miałem zamiaru czytać kolejnych wpisów, ale jednak dałem na ostatnią stronę i stwierdziłem, że ją przeczytam.

                                                        *** Strona 45 ***
Mam tego wszystkiego dosyć ! Tych ludzi, tego domu, tego świata ! Wszyscy mnie wkurwiają i dają te jebane polecenia ! Zrób to zrób tamto, idź do piwnicy, naszykuj coś. Dostaję już kurwicy.
Po wczorajszym napadzie i demolce w naszym domu postanowiłem, że zrobię coś, co będę pamiętał do końca życia, a mieszkańcy tego domu najbardziej. Kiedy pojadą na jakieś zwiady, akcję, na pewno zostawią Alexis ze mną w domu, sam na sam. Wykorzystam to. 
Na początku upije ją, a następnie kiedy będzie już pod wpływem alkoholu zaprowadzę do jej pokoju, gdzie śpi z Niallem i wyrucham ją jak psa na ich łóżku. Nie obchodzi mnie to co sobie pomyśli, albo i nie. Dokonam tego.

Zatkało mnie. Dan był psycholem. Chciał zgwałcić Alexis, wtedy kiedy nas nie było. Tak być nie może. Muszę to pokazać chłopakom.
Zszedłem na sam dół i ich zawołałem. 
-Czytajcie - dałem im pamiętnik i zrobili to co im kazałem.
-Japierdole - wymcknęło się Alexowi.
-Co to ma być ?
-Nie, to już jest przesada. Zabijemy skurwysyna, ale w najbardziej bolesny sposób ! - krzyknął George.
-Ej spokojnie ! - wydarłem się. Dorwiemy go chłopcy i sprawimy, że będzie cierpiał.  A teraz wracajcie do poprzednich zajęć, a a przeczytam cały pamiętnik...


_________________________________________________________________________________

hej :)
tak wiem miał być długi, ale dupa znowu brak weny :/ ehh kurde przez tą szkołe mam zero czasu. Przepraszam was jak nie dodaje w terminie, lecz nie daję rady, nauka, zawody, treningi :/ nie wyrabiam sie juz :C 
co sądzicie o rozdziale ? 


7 komentarzy:

  1. Biedny Niall, biedna Alexis :c
    Mam nadzieję, że ich plan wypali ;)
    Pisaj szybko kolejny! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. jest wspaniały ^^

    kocham to ♥
    czekam nn ;)

    Całuje lola ;*

    ZAPRASZAM DO MNIE ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. :(((((( Biedny Niall i Alexis.. Dlaczego to oni zawsze maja pecha? ;(
    Jej, Niall cóz za determinacja! Byleby sobie nie pogorszył zdrowia tym atakiem..
    Ja nie mogę! Dan coś ćpał? xddd Czy to taka wrodzona głupota? ;P
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże, jak mi ich szkoda. Dlaczego zawsze Niall i Alexis mają najgorzej? Mam nadzieję, że w końcu wszystko wyjdzie na prostą. Ogólnie - opowiadanie wciąga, styl pisania masz lekki i przyjemnie się to czyta. Dla mnie świetnie. :)

    W wolnym czasie zapraszam do siebie:
    http://undead-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to opowiadanie :) świetnie piszesz !! Ale strasznie mi jest żal Nialla . Chciałabym , żeby byli już w końcu szczęśliwi

    OdpowiedzUsuń
  6. OMGGGG twój blog ghjhbg <3 kocham . @kochamcie3609
    Zapraszam do mnie life-can-bieber.blogspot.com ;*

    OdpowiedzUsuń