środa, 24 lipca 2013

Rozdział 12

                                                  ***Z perspektywy Alexis ***

-Uważaj jak chodzisz może ? - powiedziałam, chociaż to była bardziej moja wina niż tej osoby, gdyż to ja się zagapiłam i szłam ze spuszczoną głową.
-A może Ty uważaj jak łazisz co ?! - warknęła ta osoba, kiedy uniosłam głowę ku górze, okazało się, że był to Dan. Jeszcze jego mi tu brakowało, akurat musiałam wpaść na kogoś, kto mnie nie lubi ? Szczęście to mi rzeczywiście dopisuje. 
-Sory - wyszeptałam i żeby nie narobić sobie kłopotów ruszyłam dalej, lecz ten pacan złapał mnie za ramię i pociągnął do tyłu tak, że o mało co się nie wywróciłam.
-Czego ! - syknęłam patrząc się na niego i wyszarpnęłam rękę z jego uścisku. Ten się lekko zdziwił, że zareagowałam tak gwałtownie. Niech wie, że nie może sobie na wszystko pozwalać i nie jest tu jedynym, który potrafi coś komuś zrobić, bądź porządnie przyfasolić.
-Ejże, ejże spokojnie młoda, bo krzywdę sobie zrobisz - hytro się uśmiechnął i zachichotał, przez co wściekłam się na niego jeszcze bardziej. Jeszcze chwila i będzie zwijał się na podłodze z bólu, jak moja noga dosięgnie jego klejnotów, których zapewne i tak nie ma, ale mniejsza o to, na pewno coś poczuje i będzie miał nauczkę. Mnie się nie wkurwia. Tak wkurwia to dobre określenie, bo właśnie taka  jestem.
-Nie jestem młoda jasne ? I to Ty się uspokój, czego chcesz ? 
-Chcę porozmawiać, a Ty już się bulwersujesz. Wyluzuj, bo złość piękności szkodzi - puścił mi oczko - To było żałosne, jak nie wiem co. Gościu zaraz oberwie i mówię to tym razem na poważnie.
-No dobra, Porozmawiajmy - zaakcentowałam ostatni wyraz i zaczęłam iść podajże za nim do jego pokoju. Nie miałam najmniejszej ochoty tam iść, ale cóż zgodziłam się to teraz muszę cierpieć.
Kiedy weszliśmy do środka zdziwiłam się. Ściany były koloru jasnego fioletu, łóżko czarne, meble ciemne i miał ogromny balkon plus własną łazienkę. Ma podobny styl do Nialla. Już mi się tu podoba, ale oczywiście nie mam zamiaru tu już przebywać, tak mi się wydaje.
-To o czym chcesz porozmawiać ? - w końcu zapytałam.
-Hymmm może tak, widzę, że myślisz, że Cię nie lubię, nienawidzę i jestem przeciwko związkowi twojemu z Niallem zgadza się ?
-Uhum tak - skąd On to wie ? Czy to aż tak widać ? Ehh.
-No więc tak nie jest. Po pierwsze lubię Cię i nie mam nic do Ciebie, jesteś miła, fajna, ładna i zabawna tak to są dobre słowa, a co do związku twojego i Nialla to w sumie jakoś to do mnie nie dociera, bo Niall nigdy nie był tak długo z dziewczyną i Ona z nami nie mieszkała, w sumie dziewczyna u nas w domu ? Bardzo rzadka rzecz. Ogólnie to się zapewne zaraz przyzwyczaję, ale docinam mu i tobie, nie z tego powodu, że jestem zazdrosny czy was nie lubię, po prostu robię to bo chcę się z wami podroczyć, a i tak na koniec pasujecie do siebie i nie przejmuj się tym co gadam ok ? - Wow zdziwił mnie tym wszystkim, ale to że się jeszcze do nas nie przyzwyczaił ? coś tutaj jest nie tak. W sumie nie wiem, może tylko tak mówi, a jest zazdrosny, że Niall ma dziewczynę, a dokładnie mnie ? Nie wiem, ale może w końcu to się wyjaśni i wszystko będzie dobrze.
-No dobra, dobra - odpowiedziałam i wstałam z jego łóżka, na którym przed chwilą siedziałam. O dziwo Dan też wstał i podszedł do mnie.
-Przepraszam za wszystko - wyszeptał mi do ucha i się do mnie przytulił - Nie spodziewałam się takiego czegoś po nim, oczywiście odwzajemniłam uścisk, ale po chwili odsunęłam się od niego i wyszłam z pokoju, ale najpierw powiedziałam ciche cześć.
Szłam ciemnym korytarzem w stronę mojego jak i Horana pokoju. Kiedy stałam przed drzwiami już chciałam je otworzyć, lecz Niall mnie wyprzedził. Myślałam, że był jeszcze w kuchni, lecz tak nie było.
-Gdzie byłaś - zapytał.
- Emmm.
-Gdzie byłaś ! - krzyknął. Jezu o co mu chodzi.
-Nie krzycz na mnie - powiedziałam Cicho.
-Jak mam nie krzyczeć ? Myślałem, że ktoś mógł Cię znowu porwać, a Ty sobie tak spokojnie gdzieś chodziłaś ?
-Niall - spuściłam głowę w dół.
-Nie Niall tylko wiesz, że teraz Steven i jego banda rozwydrzonych braci chce Cię dopaść Alexis - głośno westchnął.
-Chcesz usłyszeć gdzie byłam, czy nie ! - podniosłam na niego ton, co Go zdziwiło. Ten pokiwał tylko głową, że chce wiedzieć.
-W takim razie tak. Szłam do Ciebie do kuchni, lecz wpadłam na kogoś i ta osoba chciała ze mną porozmawiać, więc poszłam z nią do pokoju i tam byłam.
-Z kim ? Kim była ta osoba Alexis - wiedziałam, ze jak mu powiem to się wścieknie, ale zrobię mu tą przyjemność i powiem, ale najpierw się podroczę.
-A to już nie ważne, poco Ci to wiedzieć ?
-A po prostu z ciekawości, a co nie mogę ?
-Nie możesz, nie musisz tego wiedzieć, bo Ci ten móżdżek rozsadzi skarbie - puściłam u oczko i od razu zauważyła, że ten się gotuje ze złości.
-Dobra powiem - zdecydowałam się, lecz wtedy do pokoju wszedł niespodziewanie Dan.
-Czego ! - syknął Niall.
-Ja nie do Ciebie naburmuszony ogrze, tylko do Alexis - odparł. Już go za to lubię. Jak to powiedział zaśmiałam się, przez co Nall krzywo się na mnie popatrzył.
-O co chodzi ? - zapytałam.
-Zostawiłaś u mnie gumkę do włosów - podał mi ją.
-A no tak, rzeczywiście - jak szłam do niego miałam związane włosy, a teraz były rozpuszczone. 
-Dzięki - podziękowałam mu i wtedy opuścił nasz pokój, który był już przepełniony złością.
-Alexis ?
-Co ? - odparłam gorzko .
-Byłaś  u tego cymbała tak ?
-Ej to nie cymbał, okazał się miły - popatrzyłam na niego z góry.
-Miły ? Ty chyba sobie ze mnie żartujesz. On Ci mydli przed oczyma.
-Chyba głupi jesteś. Powiedział mi, że nic do mnie nie ma i w ogolę, mniejsza o szczegóły, że nic do mnie nie ma i że był dla nas nie miły, bo nie jest do nas przyzwyczajony i to dlatego - machnęłam rękoma do góry.
-Co ? Serio mu uwierzyłaś ? Alexis On się w Tobie podkochuje, dlatego taki jest.
-Hahah weź nie wymyślaj, przecież powiedział by mi to, a nie.
-To się mylisz.
-Mylę ? Zobaczymy. 
-Dobra.
-To jak zakład ? - zapytałam.
-Zakład, ale o co ?
-Jak się we mnie zakochał gotuję dla Ciebie i reszty przez dwa tygodnie, i każdego dnia daje Ci 300 całusów, plus robię Ci masaż, a Jak się nie zakochał to Ty robisz te wszystkie rzeczy, ale dla mnie ok ?
-Zgoda - podał mi rękę i tak się założyliśmy. Jestem pewna, że wygram.

                                                          *** Z perspektywy Dana ***
Nieźle namieszałem jej w tej główce. Na szczęście mi uwierzyła, że nie jestem zazdrosny o nią i Nialla. A tak na prawdę jestem i wkurza mnie kiedy całują się na moich oczach, mówią czułe słówka, bądź przytulają. Za niedługo sprawię, że będzie moja, a Niall się załamie jak ją straci. Nie obchodzi mnie, że mieszkamy razem pod jednym dachem i razem pracujemy, Alexis będzie moja, a Steven jej nie dotknie, o to się postaram. Strasznie mi się podoba i mnie pociąga. Gdybym mógł to nawet dzisiaj zacząłbym uprawiać dziki sex i mówić czułe słówka, chciałaby więcej wiem to. O ile się nie mylę jest dziewicą, ale dzięki mnie nie będzie. Niall nie zrobi tego prze demną, co to, to nie. Musze wymyślić jakiś plan, żeby ich rozdzielić, skłócić, tak muszę obmyślić go już dzisiaj. W sumie chyba go już zacząłem, kiedy szedłem oddać Alexis gumkę, którą specjalnie zdjąłem jej z włosów w pokoju, dobrze wiedziałem, że Niall będzie w środku i zapewne pyta Ją gdzie była i jak się nie myliłem tak było. Wszedłem w odpowiednim momencie i oddałem jej ją.Widziałem, że Horan gotuje się od środka, ale o to chodziło. Uwielbiam patrzeć jak się wścieka. Straci Ją....


                                                          *** Z perspektywy Nialla ***

Byłem wściekły, że Alexis była u tego dupka, ale też dlatego, bo się o nią martwiłem i nie wiedziałem gdzie jest, ale na całe szczęście jest cała i zdrowa. A co do Dana frajer sobie nagrabił. Może Alexis nie widzi tego, ale On chce mi ją odebrać, próbuje jej wmówić różne gatki, a ona je łapie od razu i wierzy mu. Dan będzie się starł mnie z nią skłócić, a co gorsze zaciągnąć do łóżka, ja go już dobrze znam i wiem do czego jest zdolny, ale nie uda mu się. Będę jej pilnował i przemawiał do rozsądku, to jest moja dziewczyna, moja Alexis i nie dam nikomu jej skrzywdzić i mi zabrać. Kocham ją i gdyby coś się jej stało nie przeżyłbym tego. Ona jest moją słabością. Moje serce jest oddane jej, cały jestem jej oddany. To moje oczko w głowie. Jest tą jedyną, jest moją miłością.

-Alexis co chcesz robić ? - zapytałem jej kiedy wszystko się uspokoiło.
W sumie to nic, ale mam ochotę na kąpiel, wiesz i może masz ochotę też, no wiesz ? - zarumieniła się. Szybko zdecydowała się ze mną na kąpiel, a jeszcze niedawno za nic w życiu by tego nie zrobiła. Oczywiście cieszę się, że weźmiemy wspólną kąpiel i będę mógł przeanalizować każdy centymetr jej pięknego ciała. Mam takiego banana na twarzy i jestem szczęśliwy, że będę Alexis zaproponowała mi takie coś. Robimy postępy.
-Hymm zgadzam się kochanie - pocałowałem ją w czoło.
-To fajnie - zaczęła przegryzać dolną wargę.
-Nie rób tego - dotknąłem jej wargi.
-Dlaczego nie ? - zapytała.
-Bo mnie to irytuje skarbie - puściłem jej oczko. Alexis się już nie odezwała.
-Wiesz co poczekaj tutaj chwilę, ja zejdę do kuchni i pójdę naszykować nam kąpiel dobrze ?
-Okey - pokiwała głową i położyła się na łóżku.
Szybko zbiegłem po schodach do kuchni i jak jakiś dzikus zacząłem przeszukiwać szafki, aż w końcu znalazłem świeczki o zapachu wanilii i płatki róż. Nie wiem skąd tu był, ale dobrze, że ktoś o nich pomyślał.
-Już chciałem wracać, ale na drodze stanęli mi chłopcy i patrzyli się jak na debila.
-Horan co Ci odbiło, że narobiłeś takiego syfu w kuchni i latałeś jak oszalały ? - zapytał Blaze, a reszta dalej stała jak słup.
-Emmm kąpiel - powiedziałem i szybko ich ominąłem. Zapewne jutro będą mnie wypytywać o szczegóły, ale niczego się nie dowiedzą.

Wszedłem do pokoju i pierwsze co skierowałem się do łazienki, zamknąłem się na klucz i zacząłem szykować kąpiel dla mojej księżniczki.
Najpierw nalałem gorącej wody do wanny i nasypałem tam płatków róż, oczywiście na wannie i na podłodze też je porozsypywałem, żeby było idealnie. Następnie rozstawiłem świeczki i zapaliłem je. Wszystko było idealne.

Wyszedłem z pokoju i zastałem Alexis w samym szlafroku na łóżku. Wyglądała zabawnie.
-Gotowe - uśmiechnąłem się do niej.


            *** Z perspektywy Alexis ***
Kiedy Niall wyszedł z łazienki byłam już gotowa. Ubrałam na siebie Ten szlafrok i wzięłam piżamę na przebranie.
-Zaraz do Ciebie dojdę idź już do wody - powiedziałam, a Niall zrobił to co powiedziałam.
Z jednej strony chcę wziąć z nim kąpiel, ale z drugiej się wstydzę. Jeszcze nigdy w życiu żaden chłopak nie widział mnie nagiej. Niall będzie pierwszy. 
-Dasz radę Alexis, dasz radę - mówiłam sama do siebie oddychając przy tym ciężko.
Po chwili wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Otworzyłam drzwi i zastałam Nialla już w wannie.
Ale oniemiałam kiedy zobaczyłam te wszystkie świeczki i płatki róż. Mój kochany Horanek wie co dobre.
W sumie nie jest za jasno, więc nie będzie widać dokładnie mojego ciała. Nie będzie tak źle.
-Wow Niall tu jest pięknie - zapiszczałam na co ten się zaśmiał.
-Wiedziałem, że Ci się spodoba kochanie - powiedział.
-To jak wchodzisz ? - zapytał.
-Emmm tak - lekko się speszyłam i On to zauważył.
-Kochanie nie wstydź się nie gryzę przecież, a na pewno już ktoś Cię widział nagą - powiedział odważnie.
-Nie Niall nikt mnie nigdy nie widział nagiej - zrobił duże oczy.
-Poważnie ? 
-Uhum.
-Będe pierwszy weeeee -zapiszczał i udawał małą dziewczynkę. Rozbawił mnie tym i dodał pewności siebie.
W końcu się odważyłam. Zdjęłam szlafrok i stanęłam tyłem do Nialla. Po chwili zaczęłam iść w jego stronę.

                                                    *** Z perspektywy Nialla ***
Kiedy Alexis stała przede mną naga o mało co oczy mi nie wyskoczyły. Była taka piękna, idealna. Jej ciało.Najpiękniejsze jakie kiedykolwiek w życiu widziałem.
-Alexis nie masz się czego wstydzić, wyglądasz niesamowicie - odezwałem się po chwili do niej, kiedy ta weszła już do wody i przykryła się pianą.
-Niall - zarumieniła się i spojrzała w dół.
-Wtedy złapałem ją za brodę i skierowałem twarz w stronę mojej.
-Jesteś śliczna - wyszeptałem jej do ucha i przybliżyłem się do niej tak, że nasze usta się złączyły. Zacząłem leciutko ssać jej dolną wargę, potem przeniosłem się na szyję i niechcący zrobiłem jej malinkę, cichutko syknęła. Żeby złagodzić ból muskałem siniaka i koncówką języka kreśliłem różne znaki. Chyba się wyluzowała, ale nie chciałem schodzić niżej, więc wróciłem do ust. Nasze pocałunki był namiętne, ale przepełnione uczuciem. Po pewnym czasie Alexis z końca wanny przeszła do mnie i oparła się o mój tors. Spodobało mi się to.
-Dziękuje Niall - wyszeptała i bawiła się moją ręką.
-Za co ? - zdziwiłem się.
-Za to, że jesteś - widziałem jak się uśmiecha.
-To ja dziękuje - schyliłem się do jej ucha
Potem leżeliśmy w ciszy i niekiedy nasze usta się stykały. Po około godzinie wyszliśmy w wanny i przebraliśmy się w piżamy, to znaczy Alexis się przebrała. Ja ubrałem tylko moje bokserki  i wyszedłem z łazienki.
-Idziemy spać ? - zapytała.
-Kochanie teraz muszę iść do chłopaków, ale nie martw się za niedługo do Ciebie przyjdę.
-No dobra - pokiwała głową, a ja wyszedłem z pokoju i skierowałem się do piwnicy.

-Siema chłopcy - wparowałem uradowany do pomieszczenia i usiadłem obok Blaze'a
-No siemanko stary - każdy się ze mną przywitał.
-To jak co robimy ? - zapytałem już poważniej.
-Za godzinę jedziemy do ich magazynu i spróbujemy porozmawiać, to znaczy ja i Ty Niall idziemy pierwsi - powiedział Blaze. - Reszta się schowa i jak nie będzie szło po naszej myśli damy im nauczkę. W razie czego chłopcy poprzyczepiają bomby do ich magazynu i kiedy się oddalimy, bądź po bójce zwiejemy wysadzą ich bazę w powietrze. Planu b nie ma, ale wymyślimy wtedy coś na miejscu. Może być ?
-Może, ale ja mu kurwa tam łeb rozsadzę - powiedziałem wściekły.
-Spokojnie stary - klepnął mnie po ramieniu Georg.
-Robimy tak jak powiedziałem.
-No dobra, ale...
-Ale co Niall ? - zapytał.
-Oni mogą nas wykiwać i kiedy my tam pójdziemy Oni mogą to wykorzystać i przyjść po Alexis.
-O to się nie martw Dan z nią zostanie - powiedział dumnie, a ja wtedy się wkurwiłem.
-Co ! Nie ma mowy, że ta ciota zostanie z moją dziewczyną. Tylko nie On ! - krzyczałem.
-Spokojnie Horan - próbował mnie uspokoić Blaze.
-Kurwa spokojnie ! Ja go rozpierdolę jeżeli ją dotknie rozumiesz ? Nie ufam mu ! - kiedy tak się darłem, widziałem chytry uśmieszek na twarzy Dana. On coś knuł, ale nie wiem co.
-Nie zgadzam się - doparłem już spokojnie.
-Musisz Niall, chcesz dopaść tamtego chuja ?
-Chcę.
-To zaufaj mu, Alexis się nic nie stanie rozumiesz ? - Po kilku minutach się zgodziłem, ale dalej nie byłem do tego przekonany. Jeżeli on Ją dotknie to zabiję go, zabiję skurwysyna. 
-To chłopcy za godzinę widzimy się ponownie - powiedział Blaze i wszyscy się rozeszliśmy.
-Nienawidzę Cię Dan rozumiesz ? - powiedziałem do niego, kiedy szliśmy korytarzem, zanim coś powiedział wszedłem do pokoju.
-Co się stało ? dlaczego jesteś taki zły ? - zapytała Alexis, Ona wie kiedy coś jest nie tak, nawet jeżeli staram się to ukryć.
-Musisz zostać z Danem sam na sam w domu - powiedziałem naburmuszony.
- I dlatego jesteś zły ? 
-Tak, bo mu nie ufam Alex, nie ufam mu - powiedział i złapałem się po głowie.
-Kochanie jeżeli będzie się coś działo zadzwonię do Ciebie dobrze ?
-No ok, ale i tak mu nie ufam - usiadłem koło niej, a ta pocałowała mnie w czoło i zaczęłam uspokajać.
-Będzie dobrze, nie musisz się wściekać. Ale stop, gdzie Ty idziesz, że zostanę z nim sama ? -dodała po chwili.
-Steven - wypowiedziałem tylko jego imię, a ta się wzdrygnęła. 
-Co Steven ?
-Jedziemy z nim porozmawiać, a jak się nie będzie dało wysadzimy im magazyn - powiedziałem tylko to, bo nie chciałem wspominać o bójce, która może się wydarzyć. Jeszcze bym ją przestraszył tym.
-Nie jedź Niall. Boje się o Ciebie - widziałem jak w jej oczach zbierają się łzy.
-Skarbie muszę. Chcesz żeby ten drań Cię nękał przez całe życie ?
-Nie - pokiwała głową.
-No właśnie. Musimy coś z tym zrobić raz na zawsze ok ?
-Dobrze - odpowiedziała, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
-Nie płacz, nie lubię jak płaczesz, jak cierpisz - starłem łzy z jej twarzy.
-Boje się Niall, tak strasznie się boję, że Ci się coś stanie - gadała i płakała.
-Nic mi się nie stanie w końcu jestem Niall Horan - zachichotałem, ale jej nie był do śmiechu.
-Oj Alexis, jestem silny i nic mi się nie stanie, będę uważał, a poza tym chłopcy będą ze mną - zacząłem jej tłumaczyć.
-Na pewno ?
-Na pewno skarbie - pocałowałem ją w czoło.
-Jak nie wrócisz to mnie popamiętasz HORAN  rozumiesz ?
-Rozumiem - zasalutowałem i stanąłem na baczność.
-Trzymam Cię za słowo kochanie - wyszeptała.
-Dotrzymam go.
Kiedy skończyliśmy rozmawiać przebrałem się w ciuchy na akcję i schowałem dwie bronie do spodni. Gotowy podszedłem do niej i się z nią pożegnałem.
-Za niedługo wrócę. Jak coś się będzie działo dzwoń- pocałowałem ją w usta i wyszedłem z pokoju.

I jak gotowi ? - zapytał Blaze na co wszyscy pokiwaliśmy głowami i wsiedliśmy do samochodów. Ciągle myślałem czy dobrze zrobiłem zostawiając ją sam na sam z Danem.

                                                              *** Z perspektywy Dana ***
Kiedy chłopcy odjechali skierowałem się do kuchni i przygotowałem kolację dla mnie i dal Alexis. Chciałem jej pokazać, że nie jestem zły i nie ma czego się bać. Muszę być w końcu miły ? Nie prawda ?
-Alexis kolacja - krzyknąłem z dołu. Po chwili zbiegła do mnie w piżamie i usiadła przy stole i widziałem, że trafiłem w setno z tym daniem.
Przygotowałem NUGGETSY. Każdy je lubi, ale Alexis chyba najbardziej.
-Mniam - powiedziała kiedy wzięła pierwszego gryza.
-Uwielbiam nuggetsy - powiedziała i zamoczyła kolejnego w sosie.
-Dzięki, że je dla mnie zrobiłeś - uśmiechnęła się.
-Nie ma za co. Cała przyjemność po mojej stronie - powiedziałem kiedy skończyłem jeść mojego trzeciego kurczaczka. Po skończonej kolacji nalałem nam wina do kieliszków i podałem.
-Sory, ale nie piję - doparła, a ja się zdziwiłem.
-Jak to nie pijesz ? Poważnie ?
-Uhum. Mogę prosić wodę ?
-Ale no weź to tylko jeden kieliszek Alexis, nic Ci się nie stanie.
-Nie chcę Dan. Nalej mi wody ! - krzyknęła. Nie chciałem jej do siebie zrazić. Ale wódka wygląda tak samo jak woda, więc mogę dolać jej trochę do kieliszka.
-Zaraz wrócę idę do kuchni po wodę, a Ty zostań w jadalni - bo tam właśnie byliśmy.
-Wyciągnąłem wódkę z szafki i nalałem jej do połowy kieliszka, potem dolałem wody i żeby złagodzić smak tak aby go nie poznała dodałem dwie wiśnie.
-Proszę - podszedłem do niej i podałem jej kieliszek.
-Dziękuje - odparła i wzięła łyka. Chyba się nie skapnęła, że dolałem tam wódki. 

                                                                  Czas zacząć działać.

                         
                                                         *** Z perspektywy Alexis *** 

Dan dziwnie się zachowywał. Nie wiem czy chce mnie spić czy coś, ale ciągle nalegał na ten alkohol. On chyba naprawdę coś knuje, tylko nie wiem co. Kiedy przyniósł mi moją wodę upiłam łyka i od razu rozpoznałam, że coś jest nie tak. Była mocna, jak na wodę.
-Co to za woda ? Jest taka mocna - powiedziałam.
-Dodałem do niej trochę samu jak  są w takich malutkich dzbanuszkach i dałem wiśnie - powiedział dumnie.
-Mhym bardzo dobre - uśmiechnęłam się do niego.
-Wiedziałem, że Ci posmakuje.
-Hehehe jest pyszne - wzięła kolejnego łyka, żeby mi uwierzył. Dobrze wiedziałam, że dolał mi tam wódki.
-Dlaczego nie pijasz alkoholu ?
-Ponieważ byłam przez pewien czas od niego uzależniona i musiałam przestać pić. Zapewne teraz po jedny, kieliszku wina bym odpłynęła - powiedziałam mu i zauważyłam, że się uśmiecha. On naprawdę chciał mnie upić.
-A jak byś się napiła powiedzmy wódki ?
-Hymm pół kieliszka wystarczy - stwierdziłam i byłam już pewna, że dolał mi wódki.
-To lepiej żebyś nie piła. Przepraszam - posmutniał. Nieźle grał.
-Ale mam wodę i jest dobrze co nie - zaśmiałam się.
-Ojć muszę iść do toalety. Zaraz wrócę - musiałam coś wymyślić. Chciałam pobiec do pokoju i się w ni zamknąć, po czym zadzwonić do Nialla.
-To idź do mojej tam jest najlepsza toaleta - powiedział.
-Wolę swoją - puściłam mu oczko i poszłam do pokoju. Przekręciłam zamek i przesunęłam łóżko i szafy pod drzwi, żeby nie mógł tu wejść. Chyba usłyszał, że coś przestawiam, bo od razu zjawił się pod drzwiami mojego pokoju.
-Alexis co się dzieje ? - zapytał.
-Zgubiłam bluzkę, a chce się przebrać, a nie wiem gdzie jest i muszę odsunąć szafę i łóżko. To znaczy już to zrobiłam, ale tej bluzki nie ma.
-Wpuść mnie to pomogę Ci szukać.
-Sory, ale jetem w samej bieliźnie i nie mogę Cię wpuścić.
-E tam. Chętnie Cię zobacze w bieliźnie, a jeszcze lepiej nagą - wyszeptał, ale ja to usłyszałam.
-Co ?
-Nic, nic .
-Co mówiłeś ? - powtórzyłem.
-Ze nic nie szkodzi, ze jesteś w bieliźnie, nie raz widziałem dziewczynę w bieliźnie - co za drań. Dobrze słyszałam co wtedy powiedział.
-I tak Cię nie wpuszczę. Wiesz co idę już spać więc do jutra. Dobranoc - powiedziałam i już myślałam, że odpuścił, ale tak nie było.
-No otwórz te drzwi. Zabawimy się. Wiem, że tego chcesz skarbie. Chętnie porucham się z Tobą i wiesz stracisz cnotę.
-Co kurwa ! Nie mów do mnie skarbie. Co Ty sobie myślisz ? Skąd wiesz, że jestem dziewicą ? - zapytałam podchwytliwie ?
-Bo wiem. I jestem pewien, że Niall się z Toba nie pierdolił.
-To się mylisz.
-Mylę się ? To wiesz co nawet lepiej bo nie będziesz cierpiała jak w ciebie wejdę kochanie. Otwieraj te drzwi bo je wyważę - On nie żartował.
-Nie. Idź z tond, bo zadzwonię do Nialla.
-Nie masz telefonu.
-Mam.
-To sprawdź kieszeń. - sprawdziłam i go tam nie było.
-O kurwa, oddaj mi go.
-To otwórz drzwi.
-Nie otworzę. Spierdalaj tępy chuju ! - krzyknęłam.
-Teraz to przegięłaś !!! - krzyknął i zaczął dobijać się do mnie. Schowałam się do łazienki w ostatniej chwili i zamknęłam. Usłyszałam jak szafa spada na podłogę, a drzwi zostały wyważone, a łóżko odsunięte.
-Łazienka kotku ? - nie odezwałam się. W pewnym momencie drzwi zostały wyważone a on wszedł do środka. 
-Zostaw mnie !!! - krzyczałam, ale ten nic sobie z tego nie robił.
-Puszczaj frajerze !!! - darłam się dalej.
-Zamknij ryj - uderzył mnie z liścia. Zabolało.
-Jak mogłeś ! -warknęłam, ale się nie popłakałam.
-Mogłem, a teraz daj mi zrobić to co zamierzam i dam Ci spokój.
-Nie, nie, nie ! - krzyczałam, ale po chwili już nie miała sił.
-On całował mnie po szyi schodząc coraz niżej i niżej, ale najpierw zdjął moją koszulę, która okrywała moje ciało. Zostałam w samej bieliźnie.
Czułam jego usta na moim biuście, brzuchu i udach. Jego łapy krążyły po całym moim ciele. Wiedziałam do czego dąży.
Niall gdzie jesteś ?

__________________________________________________________________________________
Tadam i oto mamy kolejny rozdział :)
co sądzicie o kąpieli ?
Jak myślicie Niall uratuje jakoś Alexis od Dana.
Frajer z niego prawda ?

10 kom = następny rozdział

17 komentarzy:

  1. Ja pierdole, boję się o Alexis o.o Tylko jej coś ten chuj zrobi.
    Pobudziłaś moje emocje nie ma co :D

    http://nierealnysen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe co on jej zrobi ...

    OdpowiedzUsuń
  3. NIall zdąży

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHAM NIALLA

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM MICHAELA

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny rozdział @kiss_natii

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały @kiss_adii

    OdpowiedzUsuń
  8. Super @TediBetii

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekny 1D__Poland

    OdpowiedzUsuń
  10. wspaniały :*

    kocham to ♥
    Czekam nn ;]
    Całujee Loolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Um.. No to chyba jednak Alexis przegra.. xD
    KURWA NIALL, DAWAJ! POSPIESZ SIĘ!
    Dupek zawsze zostanie dupkiem(Dan);)
    ŚWIETNY! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Boziuuu normalnie full romantico awww *_*
    Co ja bym dała za taką kompiel :D
    A ten Dan to ja go normalnie zajebie nom zajebie go tempą siekierą żeby bardziej cierpiał złamas jeden -.- Jełop no jełop -.-
    Błagam niech Nialler ja uratuje prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze bardzo proszę ! :3
    Niech da mu w ten zapchlony ryj z orzecha niech ją uratuje ona nie moze z nim stracic dziewictwa . To musi być Nialler ! proszę :>
    Już jest ponad 10 kom dawaj nexta :D <333
    @JustNikaPlease

    OdpowiedzUsuń
  13. Ey a wiecie ze jak piszecie jej na temat tego opowiadanie jedno słowo to to wcale jej nie pociesza ? Bo to tak wyglada jakby was wcale nie intrygowało to opowiadanie . I ona sobie potem myslize jej historia jest warta tylko zwykłego jednego slowa wspaniale. Nie chodzi tu o to zeby pisać mega długie komentarze.
    Macie pisac co wam sie podoba a co nie. Co byście zmienili. Swoje przemyslenia na temat opowiadanie.
    Piszcie to co myslicie o opowiadaniu teraz i w trakcie czytania to naprawdę łatwe a naszej @Nikolsia będzie o wiele przyjemniej przeczytac to niz poprostu "fajnie" "aha nom ładnie"
    Wiem ze jest jej pewnie przykro :>
    I nie chce tu nikogo obrażać. Tylko postawcie sie na niej miejscu . Jakbyście sie starali robili cos, wkładali w to serce a w pochwale dostali " nom nieźle " .to tak jakbyscie zamiast całego roweru dastali pedały.:>
    Pozdrawiam <333333333333
    @JustNikaPlease

    OdpowiedzUsuń
  14. O boszzz! Jaki długi i strasznie mi się to podoba! CUDOWNY i tak wciągający, że nie mogę doczekać sie następnego :33

    Zapraszam także do mnie na nn;**
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Eyyy własnie dawaj nexta :D Już jest ponad 10 ! <3
    Lubie co ja gadam uwielbiam długie rozdziały :D
    A kocham jeszcze bardziej te które sa ciekawe i zaskakujace a ten jak całe opowiadanie taki jest ! :3
    Pzdro :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej. Świetny rozdział. Sorrki, że tak późno komentuje. Nie wiem jak to się stało, że jeszcze nie skomentowałam tego rozdziału, bo przeczytałam go tego samego dnia, co go dodałaś. No, ale cóż. Skleroza nie boli ;)
    Od początku, jak Dan poprosił Alexis o rozmowe, coś mi tu nie pasowało. No bo skąd on nagle taki miły. Podejrzane to było. No i miałam rację. Co za pieprzony dupek, palant i wiele innych nie miłych słów mi się nasuwa, gdy tylko o nim pomyślę. Miał plan, żeby ją upić. Myślał, że Alexis się nie skapnie, że do jej wody dolał wódkę. Przecież to na odległość było czuć, a tym bardziej smakować. Idiota. Alexis od razu wyczuła tu jakiś podstęp. I kiedy on zabrał jej telefon? Niech on tylko spróbuje z nią uprawiać sex. Przecież to będzie gwałt do cholery. To mu niby sprawi przyjemność, jak będzie to robił z dziewczyną na siłę?? On jest jakiś poprany, chory psychicznie. Mam nadzieję, że Niall w porę wróci do domu. Przecież on musi uratować swoją ukochaną z rąk tego psychopaty. Niall, wracaj!!
    Co do tych milszych części tego rozdziału. To bardzo podobało mi się, jak Niall ukazał swoją romantyczną stronę. To takie wspaniałe. Kąpiel z ukochanym, w wannie pełnej płatków róż i przy świecach. Co za nastrój. Pozazdrościć takiego faceta. To było wspaniałe.
    Kocham Twoje opowiadanie, jesteś świetna. Masz wielki talent, tylko pozazdrościć ;) Dobra, lecę przeczytać kolejny rozdział. Życzę weny. Ściskam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń