piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 10

                                                        *** Z perspektywy Nialla ***

Kiedy się przebudziłem pośpiesznie wstałem z łóżka, ale tak, żeby nie przebudzić Alexis, 
 która słodko śniła i zapewne nie chciała, aby ktoś ją w danej chwili wyrywał z tego snu.
  Wyglądała niewinnie i tak ślicznie.Kosmyki bezwładnie opadały jej na twarz. Podszedłem do niej i zrzuciłem je na bok, aby nie zasłaniały jej słodkiej buźki. Kiedy to zrobiłem obróciłem się i wyszedłem z pokoju, bez spoglądania  się do tyłu. Mam nadzieję, że nie przebudzi się zanim wrócę.

Po tym jak zeszedłem do dolnej części domu, od razu udałem się do salonu, gdzie czekali na mnie wszyscy chłopcy, czyli Dan, Blaze, Allan ,George, Andrew i tak dalej.
-Witamy Pana spóźnialskiego - zaczął Blaze.
-Daruj sobie - prychnąłem pod nosem i usiadłem na kanapie tuż obok innych.
-Dobra nie kłóćmy się, tylko zacznijmy tą jebaną rozmowę - zirytował się Allan. Coś jest w tym chłopaku i na pewno będzie dobrym gangsterem, znaczy lepszym niż jest teraz, ale mniejsza o to. Czas dorwać Stevena. Zapłaci za to wszystko.
-To może tak zacznijmy od tego, że Steven nie działa sam. Wieczorem George sprawdził to i współpracuje  z nim jeszcze pięciu ludzi. Nie wyglądają groźnie, ale wszystkiego można się po nich spodziewać. Najprawdopodobniej ich baza jest na wschód od nas, gdzieś około 25 kilometrów. Możemy zacząć już dzisiaj akcje, bądź poczekać i zebrać więcej informacji - wypowiedział się Blaze, a ja wszystko po kolei przeanalizowałem i doszedłem do wniosku, że najlepiej poczekać.
-Poczekajmy - powiedziałem spokojnie i dość głośną westchnąłem.
-Lepiej zaatakować teraz. Niech drań kurwa wie, że zadarł z nie właściwymi osobami !!! - krzyknął Andrew.
-Kurwa nie Niall, atakujemy dzisiaj i pokażemy im kto tu rządzi !!! - zaczął Dan.
-Japierdole chłopcy nie warto. Naprawdę. Oni tylko na to czekają. Musimy wszystko przemyśleć, i zrobić dokładny plan. Kiedy atakujemy, gdzie i o jakiej porze rozumiecie ? A nie, że zaatakujemy ich teraz, a potem poniesiemy tego konsekwencje. Spokojnie - powiedziałem na jednym tchu, już nieźle wkurwiony.
-Horan ma rację - poparł mnie Blaze i w myślach mu za to dziękowałem. - Nie atakujmy ich na spontana już dziś. Zbierzmy więcej informacji i wszystko sobie poukładajmy, abyśmy wykonali to akcję dobrze i bez żadnych kłopotów. Gliny tylko czekają, aby nas wsadzić za kraty, a chyba żadne z was nie chce tam przesiedzieć kilku lat hemm ? - wszyscy kiwnęliśmy głową, że nie.
-Dzisiaj wieczorem zbierzemy się ponownie wszyscy razem, ale w piwnicy i zaczniemy szukać informacji dobra ? - zapytał Blaze.
-Tak - odpowiedzieliśmy i każdy udał się do swojego pokoju, oprócz mnie i Blaze.
-Jesteś pewny, że chcesz abyśmy ich dorwali ? - zapytał.
-Tak. Steven strzelał do mnie i do mojej dziewczyny rozumiesz ? Nie popuszczę mu tego. Przesadził - warknąłem.
-Spokojnie Horan. Dziewczyny ?
-Tak dziewczyny - spuściłem głowę i chyba lekko się zarumieniłem.
-Wow, od kiedy stary ? - zapytał zdziwiony i poklepał mnie po plecach.
-Dokładnie od wczoraj. Zaprosiłem ją na kolację i tam zapytałem o chodzenie. Tak wiem ja Niall Horan, mam dziewczynę i jestem romantyczny bla ba bla.
-Zadziwiłeś mnie stary. Dbaj o nią i nie strasz jej - powiedział i udał się do swojego królestwa.
Będę o nią dbał i będę starał się być miły i wyrozumiały już trudno mi jest być takim ,ale dam radę. Dla niej.
Nie mogę jej stracić. Życie bez niej nie miałoby sensu. Przy niej jestem inny. Jestem sobą.

 Kiedy wszedłem do pokoju Alexis na szczęście jeszcze spała. Nie chciałem się kłaść, więc usiadłem na łóżku i przyglądałem się jej. Nie na długo.

                                                           *** Z perspektywy Alexis ***

Niall siedział na skraju  łóżka i przyglądał mi się nie odrywając ode mnie, nawet na sekundę wzroku. Chyba nie uświadomił sobie, że już wstałam, albo zasnął na siedząco..Zdecydowałam się pomachać mu ręką przed twarzą i zadziałało.
-Co ? Co ? Ja nie śpię - zaczął panikować, a ja zaczęłam się śmiać.
-Głuptasie. Spokojnie.
-Jezu Alexis. Zagapiłem się i straciłem kontakt z rzeczywistością.
-Zauważyłam i wyglądałeś bardzo zabawnie - zachichotałam i puściłam mu oczko.
-Słodko wyglądasz jak śpisz skarbie - po chwili dodał i posłał mi ciepły uśmiech.
-Ohhh naprawdę ?. To zabawne bo ty także - zaczęłam się śmiać i oberwałam poduszką.
- Horan! Ty głupia blond świnio! Jak śmiałeś uderzyć we mnie tym gównem !  – krzyknęłam na co on zrobił minę jakbym mu lizaka zabrała, czy cukierka.
-Ej to nie gówno. To jest cudowna poduszka, którą znowu oberwiesz - powiedział i zanim zdążyłam się zaśmiać oberwałam nią prosto w głowę. Wtedy porządnie się wkurzyłam i zaczęłam okładać go tym "gównem " gdzie popadnie, a dokładniej wszędzie, nawet w tej jego klejnoty. Przepraszam on zapewne nic tam nie ma. W pewnym momencie Niall zaczął uciekać, wtedy zaczął się pościg.
- Horan idioto! Czekaj. –  zaczęłam za nim  biec, a kiedy go dogoniłam już chciałam uderzyć go poduszką, ale On  przyciągnął mnie do siebie i  zachłannie wpił się w moje usta.
 Odwzajemniłem pocałunek od razu , bo szczerze mówiąc uwielbiam czuć jego miękkie wargi na swoich. W danym momencie pragnęłam poczuć smak jego ust ponownie.To jest cudowne. 
Po krótkiej chwili mojej rozkoszy, usłyszałem czyjeś kroki i śmiechy z końca korytarza na którym staliśmy. Razem z Niallem odwróciliśmy się w stronę skąd pochodził chichoty i stali tam wszyscy chłopcy z gangu. Od razu się zarumieniłam i schowałam za Niallem. Dobrze, że miałam piżamę, która zakrywała wszystkie części mojego ciała, no może poza ramionami, ale to nic.
-Chcecie coś powiedzieć ? - zapytał Niall.
-Emmm nie, nie - odezwał się Allan i Andrew jednocześnie.
-To wypierdalać w podskokach na jednej nodze i nie wracać - warknął i od razu uciekli, lecz po chwili wrócił Dan i dodał swoje trzy grosze.
-Masz ładną dupcię. Brałbym. - Co kurwa ? Brały ? O nie, nie, nie. Wkurzyłam się jak Niall i zaczęliśmy go gonić. Dotarliśmy do kuchni o otoczyliśmy go z dwóch stron. 
-Niall co mu robimy ? - zapytałam.
-Kąpiel w lodowatej wodzie wystarczy myślę.
-Ok, ale dodajmy jeszcze mąkę i trochę czekolady co ?
-Mi pasuje - odpowiedział i zaczęliśmy go sypać mąką i czekoladą. Następnie chłopcy pomogli nam go wziąć na ręce i wrzuciliśmy go do basenu. Zemsta jest słodka.
-Japierdole, kurwa jak zimno. Zabij..jjj.ę wa...aaaas !!! - krzyczał, a kiedy wyszedł z wody, podbiegł do mnie i wpadłam do basenu.
-Aaaaaa !!! Zimno. Dan. Jak mogłeś. Będę chora - zawyłam i zaczęłam płynąć w stronę wyjścia z basenu, kiedy to zrobiłam odruchowo zakryłam piersi, które zapewne byłoby mi widać, gdyby nie moje ręce. 
-Niall daj ręcznik !! - krzyknęłam. Od razu mi go podał i się nim owinęłam. 
-Wiesz co  Dan ? Jeb się - warknęłam usiadłam na ziemi fochnięta.
-Zimno mi wiesz - zrobiłam minę szczeniaka  i pokazałam DANOWI faka.
-Ej,ej, ej dlaczego jesteś taka nie miła ?
-A co zabronisz mi mokry psie ? - wszyscy wybuchli śmiechem.
-Kto tu jest mokrym psem, sory jesteś mokrą suką. 
-To zaszło za daleko chuju - podeszłam do niego i wrzuciłam ponownie do basenu. Nic nie mówiąc udałam się do sypialni mojej i Nialla i wzięłam ciuchy na przebranie. Następnie skierowałam się do łazienki i zamknęłam się na klucz.

Weszłam pod prysznic i umyłam się. Zdecydowałam się założyć szare dresy  i t-shirt. Zebrałam włosy z tyłu głowy i związałam je ciasno frotką tak aby powstał kok. Następnie zrobiłam sobie make-up i gotowa wyszłam z łazienki. Tak jak myślałam Niall był w pokoju. Siedział na łóżku i przyglądał mi się.
-Wyglądasz ślicznie - posłał mi ciepły uśmiech.
-Dziękuje - odwzajemniłam go.
-Sory za Dana. On jest popierdolony.
-Za..za. za apsik ! - kichnęłam i otarłam nos.
-Zauważyłam - powtórzyłam. - Ale dlaczego on się tak zachowuje wobec mnie ? Nie lubi mnie ? Ma jakiś problem że z Tobą jestem ? 
-Nie wiem Alexis, naprawdę nie wiem, ale dzisiaj z nim pogadam.
-Nn.nniee Niall - powstrzymałam się od kichnięcia, ale nie na długo.
-Apsik, apsik - kichnęłam dwa razy głośniej
-  Ja z nim pogadam - powiedziałam i spojrzałam na niego, był przejęty.
-Dobrze, ale jak coś to mnie wołaj, a teraz wskakuj do łóżka, bo widzę, że kogoś tu choroba łapie. Szybko zmykaj i nakryj się kołdrom, a ja zrobię Ci gorącą herbatę i jakieś ciasto. Na jakie masz ochotę ?
-Niall moją własną herbatą ? Co ja gadam kucharką ? Kocham Cię za to - zaśmiałam się i posłałam mu całusa w powietrzu. Serio powiedziałam herbatą ? Coś ze mną jest naprawdę nie tak. Ale mniejsza o to .
-Herbatą też mogę być skarbie. Też Cię kocham - posłał mi także całusa .
-Obojętnie jakie ciasto - dodałam.
Kiedy opuścił pokój sięgnęłam po książkę z najbliższej półki i zaczęłam ją czytać. Była to książka " Pocałunek Demona " Lynn Raven


                                         
                                                 
                                                       *** Fragment ***

Zrzucił zwłoki w bezpiecznej odległości od corvetty, na żwirowym brzegu rzeki, potem poszedł z powrotem do samochodu i wyciągnął z bagaznika karnister. Oblał benzyną ciało.Ostry zapach etyliny uderzył go w nozdrza. W myślach przeklinał siebie za to, że dał się ponieść złości. Ale nie miał innego wyjścia po tym, jak tamten zaczął mu grozić. Potrząsnął głową. Co by się stało, gdyby Książęta usłyszeli, że on... Nawet nie chciał sobie tego nie wyobrażać.


   Kiedy przeczytałam kawałek pierwszej strony zaczęłam się bać. Wiedziałam, że ta książka mrozi krew w żyłach. Niby jest o miłości, ale też o istotach nieludzkich. Mam nadzieję, że nie będę miała koszmarów w nocy, ale i tak będę ją czytać, bo strasznie mnie zainteresowała. Chociaż, jak będę chora to już mam jakieś zajęcie. Trzeba będzie tylko poprosić Nialla, aby kupił mi kolejną część jak tą przeczytam. 
Stwierdzam, że lubię czytać książki. Byłam tak zaczytana, że nic, ani nikogo wokoło nie słyszałam. Byłam akurat na trzydziestej stronie, kiedy ktoś podszedł do mnie od tyłu i złapał za biodra.
-Aaaaa kurwa potwór !!! - krzyknęłam
-Zostaw mnie, zostaw !! - zaczęłam panikować i się wyrywać.
-Kochanie spokojni.
 -Zostaw. Nie mów do mnie kochanie - złagodniałam po chwili, kiedy uświadomiłam sobie, że to powiedział Niall, obróciłam się w jego stronę i rzuciłam się mu na szyję.
-Przepraszam powiedziałam - dalej przestraszona.
-Ej nie ma za co. Rozbawiłaś mnie. Dlaczego tak się wystraszyłaś ?
-Ahh tak czytasz pocałunek demona ?
-Uhum - mruknęłam dalej wtulona w Nialla.
-Ja tak samo reagowałem jak Ty młoda.
-Serio ? - emm młoda ? ok ?
-Tak, byłem na trzydziestej stronie kiedy chłopcy mnie przestraszyli - zaśmiał się. Mieli ze mnie łacha przez dobry tydzień.
-Niall ?
-Tak ?
-Ja jestem na trzydziestej stronie - powiedziałam.
-No widzisz ? To musi być przeznaczenie - wystawił mi język i wtedy odsunęłam się od niego i usiadłam na łóżku, dając zakładkę na stronie trzydziestej.
-Masz herbatę i sernik na zimno w polewie czekoladowej - podał mi ciasto i napój.
Jezu on na serio gotuje wyśmienicie - zaczęłam fantazjować kiedy wzięłam pierwszy kęs do ust.
-Niall ? - powiedziałam z pełną buzią. Wyglądałam jak panda, ale taka seksowna oczywiście.
-Nie dobre ?
-Ty sobie ze mnie żartujesz, wzięłam następny kęs do buzi, chociaż nie zjadłam poprzednich.
-To jest zajebiste - dokończyłam kiedy połknęłam.
-Zajebista to jesteś Ty, kiedy jesz z pełną buzią kotku - pogładził mnie po policzku, a ja w niego się patrzyłam i jadłam jak świnia.
-Chrum, chrum, chrum - zaczęłam udawać świnię.
-Pig, pig ?
-Nie umiesz - zachichotałam
-Dobra nie umiem i co ? Już mnie nie kochasz ? 
-Kocham przytuliłam się do niego cała w cieście.
-Jesteś brudny Niall. Czas na prysznic  - powiedziałam.
-A weźmiesz go zemną ? 
-Chyba śnisz kotku. Nie, nie i nie.
-Why not ?
-Ponieważ tak. Nie zasłużyłeś - Nie zasłużyłeś ? Alexis teraz to dowaliłaś. Nie zasłużyłeś ehhh.
-To jak mam sobie zasłużyć ?
-Niall w swoim czasie ok ?
-No dobra. To ja idę wziąć prysznic, a Ty idź czytać i się nie bój.
-No dobra. Idę czytać. A Ty idź się kąp.

Kiedy Niall wszedł do łazienki wzięłam książkę i zaczęłam ponownie czytać. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam

_______________________________________________________________________________

hej kochani :* przepraszam, ze wcześniej nie dodałam, ale nie miałam jak. Hyymmm miał być dłuższy bo mam dalszy plan, ale już dzisiaj bym nie zdążyła napisać :)
Przepraszam.
Mam nadzieję, że się wam podoba kochani ? 

teraz 10 komentarzy = kolejny rozdział




12 komentarzy:

  1. hehe bitwa na poduszki<3 Me gusta ^^
    Czekam na nn. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny !

    kochana masz talent ♥
    trzymaj tak dalej ;)

    Czekam nn :)
    Całujee Lolaa ;*

    + ZAJRZYJ DO MNIE NA NOWY ROZDZIAŁ! SKOMENTUJ PROSZĘ !

    OdpowiedzUsuń
  3. Huehuehue ta sytuacja z prysznicem :D A ten Dan to jakiś pacan :D Widać jak Nialler ją bardzo kocha zmienia sie przy niej diametralnie to wspaniałe *_*
    Czekam na nexta oczywiście :] Oby sie im tylko nic nie stało jak napadna na tego pieprzonego Stevena i ten jego "gang" :| Good luck <333
    @JustNikaPlease

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszesz ZZZZZZZZZZZajebiscie moja ty Kuzyneczko pisz tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  5. kobieto ty masz niesamowity talent

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie- Miaa

    OdpowiedzUsuń
  7. NIESAMOWITY !!

    kocham to jak piszesz ♥

    czekam nn ;)
    Całuje Olaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic nie szkodzi :) Jest taki akurat, nie za mało, nie za dużo.. W sam raz :)
    Oj, mam nadzieję, że cała akcja jaka zaplanują będzie tak zorganizowana iż nikt nie poniesie obrażeń... Jejku, ja jej współczuje być jedyna dziewczyna na 100 chłopaków, xD Czy oni sobie za dużo nie pozwalają? O nie! Ja też kawałek tego ciasta.. :/
    BOSKI! <3 Kocham twój styl.. :)

    Zapraszam też do siebie:
    http://blogoopowiesci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ulala bitwa^^ Hehe xD
    Świetny *.*
    Jeśli ktoś może to niech wejdzie na mojego bloga i skomentuje ;)
    http://nierealnysen.blogspot.com/
    Dziękuję ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej. Nominowałam Twojego bloga, do The Versatile Blogger. W 100% na to zasłużyłaś. Więcej o zasadach u mnie, na love-of-accident.blogspot.com
    Ściskam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawi się dzisiaj wieczorem, bądź jutro, bo teraz nie mam jak napisać niestety :(

      Usuń