środa, 29 maja 2013

Prolog....

Zastanawialiście się kiedyś, jakie to uczucie stracić kogoś bliskiego ? I ciągle zadawaliście sobie pytanie co byście wtedy zrobili i żyli ze świadomością, że ta osoba już nigdy nie będzie przy was, nie dotkniecie jej, nie porozmawiacie, nie pośmiejecie się z nią i już nigdy nie usłyszycie jej głosu,  chociażby przez telefon ? Ja nie muszę się już zastanawiać nad tym. A wiecie dlaczego ? , ponieważ straciłem dwie najważniejsze osoby w moim życiu nie dawno...., a dokładnie dwa lata temu. Został mi tylko mój starszy brat, który trzyma mnie na smyczy i stara się odciąć od tego pieprzonego świata na dobre.Zamiast mnie wspierać i pomagać w tamtych trudnych chwilach, zaczął się przejmować pieniędzmi i tym co się z nami stanie. Wstąpił do gangu i zaczął handlować narkotykami. Obiecał mi, że on tego gówna nigdy w życiu nie spróbuje, ale zrobił to. Ten jeden raz sprowadził go na złą drogę. Sam zaczął brać i nie mógł przestać, dalej nie może. Tyle razy go błagałam, aby skończył z tym i poszedł na terapie i coś ze sobą zrobił, ale On uważał, że ma wszystko pod kontrolą i na pewno nic mu się przez to nie stanie i nie stało, nie bierze już tak dużo, ale jednak dalej siedzi w tym gównie. Najbardziej boli mnie to, że jest szefem gangu. Boję się, że coś mu się stanie i stracę kolejną dla mnie ważną osobę i zostanę sama. Nie będę miała już nikogo i sobie nie poradzę. To strasznie boli, ale nic nie mogę zrobić, nie mogę. Może kiedyś uda mi się go przekonać, aby zachowywał się jak normalny zwykły nastolatek, który cieszy się swoim życiem i w pełni z niego korzysta, a nie niszczy je sobie i ciągle ma kłopoty. Moje życie  legło  w gruzach, wszystko się zawaliło. Kiedy dowiedziałam się, że moi rodzice zginęli zaczęłam zadawać sobie pytanie dlaczego ja ? Dlaczego akurat mnie i moich najbliższych musiała spotkać taka tragedia. Co ja takiego zrobiłam, że Bóg mnie tak ukarał ? . Popadłam w depresję nie wychodziłam z pokoju, nie chciałam jeść, nikogo widzieć. Siedziałam ciągle na parapecie i obserwowałam, jak wszystko na zewnątrz się zmienia i ludzie kroczą chodnikiem w pośpiechu, aby nie spóźnić się do pracy, lub na jakieś spotkanie. Zawsze kiedy tak siedziałam miałam nadzieję, że to wszystko to tylko sen i zaraz do mojego pokoju wejdą uradowani rodzice i przytulą mnie na dobranoc i powiedzą :
- Dobranoc skarbie. 
-Bardzo Cię kochamy i jesteś dla nas najważniejsza. Nigdy Cię nie zostawimy obiecujemy.
Lecz zostawili mnie. Zostawili i nawet się nie pożegnali tylko odeszli tak bez słowa, bez niczego. 
Każdego wieczoru wyobrażałam sobie to scenkę z nadzieją, że tak się wydarzy, ale kiedy zdałam sobie sprawę, że tak nie będzie wzięłam żyletkę, tak żyletkę, którą podcięłam sobie żyły. Nie myślałam wtedy. Ten ból kiedy to robiłam, sprawiał mi przyjemność i ukojenie. Czułam się inaczej. Wszystkie problemy zniknęły, ale nie na długo. Po kilku minutach moje ciało bezwładnie opadło na zimną podłogę. Nie wiedziałam co się ze mną dzieję. Wszystko mnie bolało,  uderzyłam z takim hukiem o twardą nawierzchnię ,że po chwili do mojego pokoju wbiegł roztrzęsiony brat i zaczął klepać mnie po policzkach, trząść mną, krzyczał abym go nie zostawiała, starał utrzymać się mnie w świadomości i przytomności. Lecz nie udało mu się odpłynęłam. Obudziłam się w szpitalu, każdy się mną opiekował, a mój brat był załamany. Widziałam, że się bał i płakał. Wtedy zdałam sobie sprawę co zrobiłam. Dałam mu odczuć to samo uczucie  kiedy nasi rodzice odeszli. Był załamany i nie mógł sobie wyobrazić sobie tego, że mógł mnie stracić. On naprawdę mnie kochał i dlatego starał chronić się mnie przed światem, gdzie na każdym kroku coś złego mogło na mnie czyhać. 
Po dwóch tygodniach od pobytu w szpitalu wszystko się zmieniło ja zaczęłam normalnie funkcjonować i mój brat też. Dał mi więcej swobody i pozwalał na więcej rzeczy. Ufał mi i wiedział, że będę ostrożna. On sam zaczął być bardziej rozsądny i bawił się w wolnych chwilach. Był normalnym nastolatkiem, ale nie wiedziałam, że wpakował znowu w kłopoty, które w pewnym stopniu odbiły się na mnie.
-Thomas wychodzę z Jessicą na imprezę, którą organizuje jej przyjaciel nie wiem jak ma na imię, ale można mu zaufać - krzyknęłam z mojego pokoju, gdzie się szykowałam, chociaż nie miałam pewności czy zostanę puszczona na zabawę.
-Dobra, ale masz być przed pierwszą w domu. Zrozumiano ?
-Zrozumiano !!! - odkrzyknęłam i zaczęłam tańczyć.
Kiedy skończyłam nakładać na twarz makijaż przebrałam się w krótkie czarne spodenki z ćwiekami, oraz bluzkę tego samego koloru z napisem " Free Hugs ". Ubrałam do tego buty na koturnach i nałożyłam na ręce kilka bransoletek, a na uszy kolczyki w kształcie krzyża, kiedy byłam gotowa zeszłam na dół i pożegnałam się z Thomem i wyszłam z domu, gdzie na zewnątrz czekała na mnie moja przyjaciółka.
-Cześć piękna jak humor przed imprezą ? - wtuliła się we mnie i zaczęła gadać jak najęta.
-Powiem Ci, że dobrze, ale muszę być przed pierwszą na chacie, a Ty ?
-Kobieto ja jestem podjarana w cholerę. To ma być balanga roku..... Co ? Jak to przed pierwszą ? - po chwili dotarło to do niej, że nie mam zbyt dużo czasu.
-Naprawdę ?
-Tak i niestety, muszę wrócić na czas, bo zostanę uziemiona.
-No dobra - westchnęła i ruszyłyśmy w stronę domu jej przyjaciela.
Dotarłyśmy tam w ciągu piętnastu minut. Powiem wam, że dom znajdował się tuż przy samym lasem, a ja niestety boję się lasów, bo nie mam zbyt dobrych wspomnień z nimi. Ale cóż nie miałam wyboru. Przyśpieszyłam z Jessicą tempa i weszłyśmy do zatłoczonego mieszkania. Większość ludzi była już upita, a niektórzy już nie ogarniali nawet co się dzieję. Podeszłam z Jess do barku i napiłyśmy się drinka. Po kilku minutach musiała iść do toalety, a ja zostałam sama w towarzystwie nie znanych mi osób, które były już nieźle schlane. Znudzona siedziałam i wpatrywałam się w punkt przede mną. Tym punktem była szklana gablota z różnymi rodzajami win, alkoholu i innych napoi procentowym. Stwierdziłam po pewnym czasie, że Jessica nie wraca już od dobrej godziny. Postanowiłam jej poszukać. Byłam w toaletach, pokojach i nawet piwnicy, ale nigdzie jej nie było. Zmartwiona zaczęłam do niej wydzwaniać, lecz jej telefon był wyłączony. Strasznie się bałam, że mogło się jej coś stać, bądź ktoś ją zabrał do lasu i chce ją skrzywdzić. Las. tak tam musiałam pójść i sprawdzić, czy moja najlepsza przyjaciółka nie ma żadnych kłopotów. Bałam się i to strasznie, był ciemno, zimno, a ja musiałam tam pójść sama. Cała drżałam kiedy zbliżyłam się do drzew. Miałam różne scenki, że ktoś mnie porywa, bądź widzę nie żywą i zakrwawioną blondynkę, która zawsze mnie wpierała odkąd się poznałyśmy.. Postanowiłam się ogarnąć i ruszyłam pomiędzy drzewa. Nic, ani nikogo nie było. Zrezygnowana i już bez strachu zaczęłam się kierować w stronę domu. Od wyjścia z tego miejsca dzieliło mnie zaledwie dwadzieścia metrów.Gdy chciałam wykonać kolejny ruch poczułam czyjeś dłonie na biodrach.
-Wiem, że to Ty Jessica. Już nigdy mnie tak nie strasz - zachichotałam i się odwróciłam. Myślałam, że to Ona, lecz tak nie było.
-Witaj Mała. Nie jestem Jess, ale dla Ciebie mogę. Zobaczmy co znajduje się pod tymi seksownymi ciuszkami skarbie.....

_________________________________________________________________________________
Witajcie :)
Dziękuje za komentarze pod bohaterami. OTO mamy prolog :)
 Co o nim sądzicie ? Podoba się wam :)
Mam nadzieję, że tak hehehe ^^

11 komentarzy:

  1. JEST WSPANIAŁY :D

    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Fajne tło *.* Kiedy następna notka.? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :* Jutro bądź w sobotę :) postaram się jak najszybciej :)

      Usuń
  3. Super!!! Ciekawy prolog!!! Czekam na cd i pozdrawiam :-* http://trissunia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczyna się ciekawie czekam na następny wpis ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. No prolog interesujący .. wszyscy czekamy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super się zapowiada^^ Czekam na Pierwszy rozdział <3

    Zapraszam do mnie ;3
    http://believe-in-dreams-xoxo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zaciekawiło to opowiadanie. Mega się cieszę że jest już 1 rozdział który zaraz przeczytam.x świetnie Ci idzie. Pozdrawiam @justiin_biebr

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejuu ♥♥♥ już nie mogę się doczekać rozdziału ! ;3
    @WikaDominika

    OdpowiedzUsuń
  9. Ugh..
    Nie no palancie zostaw ją!!!
    Hm..ciekawie się zapowiada. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Główna bohaterka lubi wpadać w kłopoty :)
    Fajne, zaciekawiło mnie, lecę dalej czytać

    http://jestemijuz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń